Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Dlaczego w Polsce jest tyle utonięć? Głos czytelnika

Tonie się niedaleko miejsca zamieszkania. Tonie się niedaleko miejsca zamieszkania. Adam Sherez / StockSnap.io
W polskich wodach tonie 850–1100 osób rocznie, a ryzyko utonięcia w naszym kraju jest dwa razy wyższe niż przeciętnie w UE.

4 sierpnia opublikowaliśmy na naszym Facebooku tekst Olgi Podgórskiej „Skąd w Polsce tylu topielców”. Chwilę później dostaliśmy alarmujący list od czytelnika, który jest również pracownikiem Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz autorem eksperckiego opracowania „Wypadkowe utonięcia w Polsce w latach 2000–2012”.

Zdaniem mgr. Rafała Halika problem utonięć w Polsce jest jeszcze bardziej palący, niż zasugerowaliśmy to w tekście opublikowanym w POLITYCE. Publikujemy jego list w całości.

***

Z zainteresowaniem przeczytałem dzisiejszą Pani notkę na stronie POLITYKI na temat utonięć i chciałbym się podzielić kilkoma uwagi, jako że interesuję się naukowo tym zagadnieniem i chciałbym się podzielić swoją perspektywą.

Ukazuje Pani dane pochodzące z Policji. Niestety, te dane nie są pełne i precyzyjne, bo Policja tylko rejestruje utonięcia zgłoszone i nie stosuje medycznej definicji utonięcia. Gdy weźmiemy pod uwagę bazę rejestrów zgonów GUS, to okazuje się, że w polskich wodach tonie 850–1100 osób rocznie, ryzyko utonięcia w Polsce jest dwa razy wyższe niż przeciętnie w UE.

W latach 2000–2012 obserwowano pewną tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę utonięć, niestety w ciągu ostatnich 5 lat trend ten wyhamował. Narosło wiele stereotypów, że toną głównie młodociani podczas wakacyjnego wypoczynku, tymczasem utonięcia to „specjalność” gorzej wykształconych mężczyzn po 45. roku życia.

Tonie się też w przeważającej mierze dosyć niedaleko miejsca zamieszkania. W obliczu takich okoliczności jest paląca potrzeba nie tylko rozwijania ratownictwa wodnego, ale również dozorowania przez różne służby dzikich akwenów, zbiorników i stawów, które są częstym miejscem wypoczynku osób gorzej sytuowanych lub które są częstokroć też miejscami różnych libacji i imprez zaprawionych alkoholem. Należy też budować wśród obywateli świadomość, jak bezpiecznie przebywać nad wodą i kształtować postawy, by ingerować w przypadkach, kiedy widzimy niebezpieczeństwa zagrażające innym.

mgr Rafał Halik
Narodowy Instytut Zdrowia
Publicznego-Państwowy Zakład Higieny
Zakład Centrum Monitorowania i Analiz Stanu Zdrowia Ludności

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną