Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rzeczpospolita obojga narodów

Opinia publiczna pod rządami PiS

Przeciwnicy PiS w dużej części wciąż zdają się nie rozumieć istoty dziejącego się w Polsce konfliktu. Przeciwnicy PiS w dużej części wciąż zdają się nie rozumieć istoty dziejącego się w Polsce konfliktu. Igor Morski / Polityka
W Polsce nie ma opinii publicznej w tradycyjnym dla demokracji znaczeniu. Są dwa ideowo-informacyjne obiegi, dwa systemy wartości. W tym sensie nie istnieje już społeczeństwo jako całość. Politycznie korzysta z tego wyłącznie PiS.
W sytuacji kiedy nie ma opinii publicznej, żaden polityk, zwłaszcza z PiS, nie może się skompromitować, nie ma takiej możliwości.Mirosław Gryń/Polityka W sytuacji kiedy nie ma opinii publicznej, żaden polityk, zwłaszcza z PiS, nie może się skompromitować, nie ma takiej możliwości.

Blisko jedna trzecia Polaków uważa, że żyje teraz w najlepszym państwie od 1989 r. albo wręcz w całej historii, wreszcie demokratycznym i polskim, z rozwijającą się w szalonym tempie gospodarką, patriotycznymi wizjonerami u steru władzy. W państwie, które dumnie wstaje z kolan po to, aby stać się regionalnym mocarstwem, budzącym ogólny szacunek i respekt. Pozostali zaś (odliczając tych, którzy w ogóle nie interesują się sferą publiczną) sądzą, że zamieszkują kraj staczający się w stronę wschodniej, prowincjonalnej satrapii, rozdający socjal na kredyt, którego władze likwidują demokrację i przez skłócenie z Europą prowadzą do całkowitego osamotnienia państwa w coraz mniej bezpiecznym świecie.

Te dwa obrazy różnią się tak dramatycznie, że nie ma już jednego języka ich opisu. A jeśli go nie ma, to rozdwojeniu ulegają też normy polityczne, moralne, kategorie dobra i zła. Inaczej jest rozumiany interes narodowy i kwestia suwerenności. Zanika zatem coś niezmiernie w demokracji cennego – opinia publiczna, zbiorowa etyczna intuicja. Praktycznie przestaje istnieć jeden z najważniejszych bezpieczników ustrojowego systemu – w miarę jednolite i powszechnie akceptowane kryteria oceny ludzi i zdarzeń.

Często słyszy się stwierdzenie: w normalnym kraju po „takich” słowach, ekscesach, aferach byłyby od razu zawieszenie, dymisja, infamia, wypadnięcie z politycznego obiegu. Ale nie u nas. Takie opinie pojawiały się na przykład po śmierci młodego człowieka we wrocławskim komisariacie, czy po słynnej „córce leśnika”, po Misiewiczach, mistralach, Berczyńskich i w wielu innych przypadkach. W sprawnie działającym systemie, po tym jak sztandarowe projekty ministra są następnie wetowane przez prezydenta jako niekonstytucyjne, taki minister zwyczajowo powinien przynajmniej oddać się do dyspozycji premiera.

Polityka 33.2017 (3123) z dnia 15.08.2017; Temat tygodnia; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Rzeczpospolita obojga narodów"
Reklama