Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

PiS mocny w sondażach. Co może zaszkodzić potędze Kaczyńskiego?

PiS – 36 proc., PO – 16 proc. – takie wyniki przynosi najnowszy sondaż. PiS – 36 proc., PO – 16 proc. – takie wyniki przynosi najnowszy sondaż. Sejm RP / Facebook
PiS – 36 proc., PO – 16 proc. – takie wyniki przynosi najnowszy sondaż Kantar Public. Do Sejmu weszłyby jeszcze Kukiz’15 (9 proc.) i Nowoczesna (8 proc.).

Tłoczno jest w okolicach progu wyborczego, gdzie o parlamentarne życie walczyłyby SLD, PSL i Razem. Komentowanie sondaży staje się zajęciem coraz bardziej rutynowym. Kolejne badania pokazują, że PiS ma bezpieczną przewagę nad opozycją i na pozór nic nie jest w stanie mu zaszkodzić.

O przyczynach tego stanu rzeczy pisano i mówiono już wiele. Od wyborów minęły zaledwie dwa lata (i to niecałe), czyli tyle co nic. Rządzący nie zdążyli zrazić swoich wyborców, a opozycja – zmobilizować własnych. Jarosław Kaczyński ma skądinąd łatwiej niż Donald Tusk, który musiał obsługiwać kilka fortepianów, przygrywając to konserwatystom, to liberałom, to socjaldemokratom. Prezes PiS musi utrzymać przy sobie socjalnie nastawioną prawicę, i to mu się znakomicie udaje za sprawą programów socjalnych, antyelitarnej retoryki i sprzeciwie wobec uchodźców. Przyprawione to jest godnościowo-mocarstwową retoryką, wbijane do głów przez niezawodną TVP, utrwalane przez wierne tygodniki.

Po drugiej stronie jest opozycja, która, wedle najkorzystniejszej dla niej interpretacji, dobre pomysły ma, ale postanowiła się z nimi nie obnosić.

Czy PiS może tę przewagę roztrwonić?

Dużo ciekawsze od roztrząsania przyczyn wydaje się dziś pytanie o to, czy PiS może tę przewagę roztrwonić. Wydaje się, że trzy (niewykluczające się zresztą) drogi mogą prowadzić w stronę takiego rozwiązania.

Pierwsza z nich to oczywisty i niedający się obronić przykład niesprawności rządzenia. W edukacji, ochronie zdrowia, górnictwie, usuwaniu skutków katastrof żywiołowych. To nie musi nastąpić nagle, to się może, mówiąc potocznie, rządzącym nazbierać. Nawałnica na Pomorzu nie osłabiła PiS, ale jeśli standard zachowania wyznaczy pan wojewoda gdański z panem ministrem Błaszczakiem, to kolejne kataklizmy mogą już rządzących zaboleć.

Reklama