Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Polski paradoks

Nikt już nie pisze do przyjaciół Moskali w duchu wolności i braterstwa – dzisiaj Polak sam chce być Moskalem.

Wszyscy słyszeliśmy o francuskim paradoksie – statystyczny Francuz nie umiera na serce, mimo że od pokoleń jada wręcz nieprzyzwoicie tłusto. W Normandii, ojczyźnie Flauberta – genialnego pisarza i wielkiego obżartucha – paradoks ten osiąga szczyty, rzucając ekstremalne wyzwanie ludzkiemu metabolizmowi: Normandczyk dzień w dzień pochłania pełnotłuste sery, masło i śmietanę kremówkę (nierzadko w jednej potrawie), a mimo to nie umiera na miejscu. (Dla pocieszenia odnotujmy, że sprawiedliwość jednak istnieje i choć Francuz nie umiera na serce, to umiera na wątrobę – za sprawą tego samego czerwonego wina, które ratuje go przed miażdżycą).

Polacy też dorobili się ostatnio swojego narodowego paradoksu, ale nie jest to paradoks kulinarny, bo przecież Polak nie Francuz i rytmu naszego życia nie wyznaczają godziny posiłków, we Francji uświęcone tradycją i otoczone nabożną czcią. Rytm życia nad Wisłą wyznacza – oczywiście – geopolityka: przekleństwo mapy, na której Polska zawsze leży między Rosją a Niemcami, o ile akurat nie znikła, rozparcelowana między sąsiadów jak postaw czerwonego sukna. Polska, czyli nieco widmowy kraj w ciągłym zagrożeniu, balansujący na krawędzi niebytu. Nie bez powodu mówił o nas Michel Houellebecq: „Polska jest marzeniem. (...) To historia kraju, który nie istnieje”.

Rodzimy paradoks polega na tym, że skrajnie antyrosyjska Polska coraz bardziej ciąży w stronę moskiewskich rozwiązań z dziedziny zarządzania społeczeństwem, a nawet – poprzez swą zdumiewającą politykę zagraniczną – zdaje się działać na rzecz realizacji strategicznych celów Kremla w Europie. Wygląda to tak, jakby Polskę od Rosji odstręczała nie imperialistyczna despotia, tylko fakt, że ta despotia nie jest polska. Jakby problem nie tkwił w zamordyzmie jako takim, tylko w jego nieprawilnej narodowości i przypadkowo niekorzystnym dla nas wektorze.

Polityka 40.2017 (3130) z dnia 03.10.2017; Kultura; s. 82
Reklama