Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Preludium

Dwa lata temu, gdy PiS doszedł do władzy, mówiono: „spokojnie, może nie będzie tak źle”.
Stanisław Tym

Jestem gotów się założyć, że jeszcze przed końcem przyszłego roku Jarosław Kaczyński mianuje nam nowego prezydenta. Pan Andrzej Duda z Krakowa walczy więc o życie – polityczne oczywiście. Nie tak dawno jeździł na nartach albo na łysej oponie, dopiero gdy setki tysięcy Polaków zaczęły ze świecą szukać prezydenta Rzeczpospolitej, zorientował się, że ma jeszcze trzecie zajęcie. Jest ambitny, więc wziął się ostro do roboty. Ani się obejrzymy, a Sąd Najwyższy i KRS podzielą los Trybunału Konstytucyjnego. Po co więc Duda zawetował projekty ustaw PiS? Po to, by zachować resztki twarzy. I udało mu się – uratował ucho. Tylko że nie własne, ale prezesa.

W otwarciu kolejnej wielkiej hali produkcji wazeliny u dyrektora Ziobry Jarosław Kaczyński ogłosił, że z Polski zrobi ogryzek. Oczywiście nie użył tego słowa, powiedział: „chcę zbudować silne i sprawne, choć skomprymowane co do swoich funkcji państwo”. Skomprymowane, czyli zwarte, ściśnięte. Skoncentrowane niczym pigułka, którą każdy obywatel będzie musiał łyknąć przynajmniej raz dziennie. A jeśli nie zechce? To pytanie dziś wydaje nam się zasadne. W przyszłości, na skomprymowanej wyspie wolności i tolerancji, opornych będzie się po prostu izolować, by nie dawali złego przykładu. Przesadzam? Ja się z tego utrzymuję, że przesadzam.

Dwa lata temu, gdy PiS doszedł do władzy, mówiono: „spokojnie, może nie będzie tak źle”. Łudzono się, że konstytucja obroni demokrację i prawa obywateli. Parę dni temu policja przeszukała siedziby organizacji kobiecych. Wywiozła dokumenty i komputery. Można to oczywiście uznać za zemstę władzy za manifestację w rocznicę Czarnego Protestu, choć ta zaklina się, że to tylko przypadkowa zbieżność wydarzeń. Tymczasem takie preludium jest z definicji zwiastunem dalszego ciągu opresji wobec kobiet. Ideologicznej – jak u ministra Radziwiłła czy choćby dublera dublera z TK Justyna Piskorskiego. Ten dr hab. nauk prawnych wykombinował, że „przemoc w rodzinie jest pojęciem fałszywym, o ile jest to rodzina biologiczna”.

Co znaczy, że jeśli kobietę bije jej pierwszy mąż – nie ma mowy o przemocy. Gdy jednak się rozwiodą i ona znów wyjdzie za mąż za damskiego boksera – mamy przemoc. Logiczne więc chyba jest, że lepiej pozostać w pierwszym małżeństwie i być bitą bez przemocy.

Tysiące Polaków zebrało się 7 października wzdłuż granic naszego kraju i odmówiło różaniec w obronie ojczyzny. Jakiś czas temu pisałem, że datę wybrano nieprzypadkowo. Tego dnia w 1571 r. chrześcijańska flota w bitwie pod Lepanto pokonała flotę turecką. Organizująca modlitwy na granicach Fundacja Solo Dios Basta podkreśla, że to zwycięstwo uratowało Europę przed islamizacją.

Dzisiaj Europa jest już spisana na straty przez premier Szydło, ojca Rydzyka i inne historyczne postacie. My jeszcze mamy szansę obronić Polskę i jej wiarę. Nie tylko przed muzułmanami. Wierni jadący z różańcami na granicę polsko-czeską zwierzali się dziennikarce „Wyborczej”: Tylko Matka Boska obroni nas przed agresją Rosji, może też sprawić, że Niemcy się rozpadną... Niech sobie wiara przenosi góry, tylko dlaczego za pieniądze podatników? To państwowe przedsiębiorstwa wyłożyły ciężką kasę na organizację owych granicznych modłów – Grupa Energa, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Przewozy Regionalne.

Coraz częściej mam wrażenie, że walimy prostą ścieżką w czarną dziurę. A czarne dziury to najbardziej skomprymowane obiekty w kosmosie. Grawitacja robi w nich ze wszystkiego miazgę jednolitą do granic możliwości. Marzenie Kaczyńskiego, można powiedzieć.

***

Zapraszamy na retrospektywną wystawę rysunków Stanisława Tyma – Muzeum Karykatury w Warszawie, ul. Kozia 11, do 26 listopada.

Obok rysunek zamieszczony w „Tygodniku Kulturalnym” w 1987 r.

Polityka 41.2017 (3131) z dnia 10.10.2017; Felietony; s. 105
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną