Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Cienki cień PRL

Wojna na teczki z PRL

„W odróżnieniu od moich adwersarzy, nigdy nie używałem teczek do walki politycznej rozumianej jako personalna walka o władzę” – przekonywał Macierewicz. „W odróżnieniu od moich adwersarzy, nigdy nie używałem teczek do walki politycznej rozumianej jako personalna walka o władzę” – przekonywał Macierewicz. Krystian Maj / Forum
Powidoki PRL wróciły w wojnie na teczki, toczonej przez otoczenie prezydenta Dudy z ministrem Macierewiczem. Szkoda, że fundamentalny kiedyś spór o stosunek do przeszłości doczekał się tak marnego aneksu.
Cień PRL coraz bardziej się rozprasza.Getty Images, East News, J.M. Cień PRL coraz bardziej się rozprasza.

Jak długo PRL może siedzieć w człowieku? To zależy od tego, czy delikwent się nawrócił na „dobrą zmianę”. Przed laty prawicowi ideolodzy nie bez racji wskazywali, że Szaweł mógł stać się Pawłem dopiero w wyniku aktu wyznania win i głębokiej skruchy. Teraz wystarczy wypełnienie deklaracji członkowskiej PiS i ślepa lojalność wobec Kaczyńskiego. A kto nadal tkwi po drugiej stronie politycznej barykady, tego przedawnienie z zasady nie obejmuje.

W ostatnich tygodniach ów obraz nieco się jednak zmienił. Bo teraz nawet „swój” komuch nie zawsze może czuć się bezpiecznie. Może się przecież okazać, że ma niewłaściwego patrona. W takim razie należy zakładać, że zapomniana teczuszka z pożółkłymi kwitami rychło opuści bezpieczną przestrzeń archiwum. Najbardziej narażeni są rzecz jasna ci, których patron ma na pieńku z Antonim Macierewiczem. W obecnych realiach znaczy to tyle, że powinni się pilnować podwładni prezydenta Dudy.

„W odróżnieniu od moich adwersarzy, nigdy nie używałem teczek do walki politycznej rozumianej jako personalna walka o władzę” – przekonywał Macierewicz Piotra Semkę w książce „Recydywa?”. Nie przywiązujmy się jednak zanadto do tych słów.

Wojna na kwity

Najlepszymi fachowcami od znajdowania kwitów dysponuje „Gazeta Polska”. To ona zaczęła kampanię atakiem na emerytowanego generała Czesława Juźwika z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którego zresztą prezydent Duda jedynie przejął w spadku po poprzedniku. Czytelnik „Gapola” miał jednak prawo wpaść w radosny dygot przy lekturze artykułu „Dyrektor z BBN służył ludziom Moskwy”.

Życiorys delikwenta bowiem jak spod resortowej igły. Ojciec i brat służyli w bezpiece, on sam jako młody żołnierz aplikował do Wojskowej Służby Wewnętrznej.

Polityka 42.2017 (3132) z dnia 17.10.2017; Polityka; s. 13
Oryginalny tytuł tekstu: "Cienki cień PRL"
Reklama