Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Mężczyzna podpalił się pod Pałacem Kultury. „PiS ma moją krew na swoich rękach”

Mężczyzna podpalił się na Placu Defilad pod Pałacem Kultury i Nauki, najprawdopodobniej w proteście przeciwko PiS. Mężczyzna podpalił się na Placu Defilad pod Pałacem Kultury i Nauki, najprawdopodobniej w proteście przeciwko PiS. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta
Według świadków zdarzenia mężczyzna protestował w obronie wolności.

Do zdarzenia doszło pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Straż pożarna i policja potwierdzają: mężczyzna oblał się łatwopalną substancją, a następnie podpalił.

Na miejsce zdarzenia przyjechały dwa zastępy straży pożarnej. Pomocy mężczyźnie udzielili świadkowie zdarzenia. 60latek w chwili przekazania go ratownikom medycznym był nieprzytomny, ale żył. Obecnie znajduje się pod opieką lekarzy. Jest w stanie ciężkim.

Policja zna już tożsamość sprawcy zdarzenia: – Nie jest on mieszkańcem Warszawy, ma 54 lata, został rozpoznany przez rodzinę – powiedział w rozmowie z POLITYKĄ oficer prasowy komendy w Śródmieściu Robert Koniuszy. Z nieoficjalnych informacji podanych przez dziennikarzy Onetu wynika, że może on być mieszkańcem Niepołomic w Małopolsce.

Czy był to manifest polityczny?

Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, obok miejsca, w którym mężczyzna się podpalił leży megafon, butelka po łatwopalnym płynie i ulotki. Według świadków wydarzenia tuż przed oblaniem się substancją łatwopalną, mężczyzna wygłaszał hasła skierowane przeciw PiS. Jednak tej wersji, o samopodpaleniu jako manifeście politycznym nie potwierdza policja: – Jest za wcześnie na tego typu oświadczenia. Zabezpieczyliśmy dowody, badamy okoliczności zdarzenia i ustalamy tożsamość sprawcy – powiedział Koniuszy.

Na jednej z pozostawionych ulotek miało być napisane: (...) chciałbym, aby prezes PiS i pisowska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża, i że mają moją krew na swoich rękach”.

Na miejscu zdarzenia mężczyzna pozostawił także list, który udostępniła w mediach społecznościowych Martyna Równiak Edyta. Mężczyzna pisze, że wezwanie swoje kieruje do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje. „I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności. Za kilka dni czy tygodni znów będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo i nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już zdobyli” – napisał.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama