Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Ostatnie cztery godziny

Gen. Tomasz Drewniak o trudnej sytuacji w polskiej armii

„Uczciwie byłoby powiedzieć, że w zasadzie poza samolotami F-16 nie mamy nic”. „Uczciwie byłoby powiedzieć, że w zasadzie poza samolotami F-16 nie mamy nic”. Magda Sokalska
Rozmowa z gen. Tomaszem Drewniakiem, byłym inspektorem Sił Powietrznych, o tym, jak minister Antoni Macierewicz prowadzi polską armię ku katastrofie i na ile godzin wojny nam tej armii starczy.
„Dochodzę do wniosku, że trzeba było być bardzo naiwnym, żeby liczyć, że szczera i profesjonalna informacja o stanie sił zbrojnych zostanie doceniona”.Magda Sokalska „Dochodzę do wniosku, że trzeba było być bardzo naiwnym, żeby liczyć, że szczera i profesjonalna informacja o stanie sił zbrojnych zostanie doceniona”.

Juliusz Ćwieluch: – Gen. Różański twierdzi, że z wojska wyleciał pan za profesjonalizm.
Tomasz Drewniak: – Ja nie mogę się zdecydować: czy za naiwność, czy za szczerość?

I ku czemu się pan skłania?
Dochodzę do wniosku, że trzeba było być bardzo naiwnym, żeby liczyć, że szczera i profesjonalna informacja o stanie sił zbrojnych zostanie doceniona. Choć pan prezydent od razu zastrzegł, że albo rozmowa będzie szczera, albo on wychodzi. Siedzący obok minister Macierewicz potakiwał głową.

8 listopada 2016 r. mówi pan na spotkaniu z prezydentem, że polskie lotnictwo zmierza ku katastrofie, a 10 dni później traci pan stanowisko.
Nie użyłem słowa katastrofa. Po prostu tłumaczyłem, że realizacja celów stawianych przed lotnictwem jest coraz trudniejsza. A w dłuższej perspektywie może się okazać niemożliwa. Pierwszym punktem zapalnym okazała się kwestia lotnictwa transportowego, a konkretnie programu MRTT, czyli zakupu samolotów transportowo-tankujących. Kiedy zacząłem o tym mówić, minister Macierewicz przerwał mi i powiedział: „Panie generale, widzę, że jest pan nieprzygotowany. Program MRTT został odwołany. Gdybyśmy kupili te samoloty, to byłyby zmarnowane pieniądze”.

Nie wiedziałem, że wycofaliśmy się z tego programu.
Ja również. Chociaż byłem inspektorem Sił Powietrznych. Prezydent poprosił mnie o skomentowanie tej decyzji. Powiedziałem, że o ile z zadaniami transportowymi damy sobie radę, o tyle będzie problem z zapewnieniem możliwości tankowania w powietrzu, której nie mamy, a dzięki temu programowi mieliśmy mieć. Bez tankowania w powietrzu w zasadzie nie ma sensu kupować rakiet JASSM dalekiego zasięgu.

Dlaczego?
Rakieta ma zasięg 950 km.

Polityka 45.2017 (3135) z dnia 07.11.2017; Polityka; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Ostatnie cztery godziny"
Reklama