Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dronowy nawrót Macierewicza

Macierewicz jednak kupi obiecane „tysiąc dronów”

Samolociki kamikadze Warmate Samolociki kamikadze Warmate Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Tysiąc dronów – owszem, ale nie od państwowej PGZ. Ambicje MON zweryfikował rynek.

Zamówienie trafiło tam, gdzie według wszelkich wskazań powinno było trafić od samego początku – do najbardziej doświadczonego producenta wojskowych bezzałogowców w Polsce. Za „niewiele ponad” 100 mln zł MON kupi w firmie WB Electronics z Ożarowa Mazowieckiego „tysiąc dronów”, o których minister Antoni Macierewicz wspominał w listopadzie zeszłego roku podczas pamiętnej prezentacji w Zielonce, z której cytaty i zdjęcia długo były symbolem zmiany polityki zamówień zbrojeniowych. WB to dostawca bezzałogowcow nie tylko dla polskiej armii, ale dla wielu klientów zagranicznych – z Azji i Afryki, a także pogrążonej w wojnie Ukrainy. O tym, że systemy bezzałogowe FlyEye są na służbie w Donbasie, było wiadomo od dawna. Później okazało się, że Ukraińcy też są zainteresowani małymi samolocikami kamikadze Warmate.

Ale w Polsce wtedy na fali był ministerialny ośrodek naukowo-badawczy WITU, bydgoska Belma, jedna ze spółek PGZ i sama państwowa grupa zbrojeniowa, która obiecywała ministerstwu cuda. Owszem, swój sprzęt wystawiała też ożarowska grupa WB, ale z niewielkimi nadziejami na zamówienie. Po pierwsze, działo się to kilka miesięcy po zerwaniu przez MON „dużych” postępowań na bezzałogowce rozpoznawcze Orlik i Wizjer, z argumentacją, że to tak ważny sprzęt, iż musi być produkowany przez kontrolowane przez resort firmy. A tak się składa, że prywatne WB – lider na tym rynku nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie Środkowej – miało największe szanse.

Reklama