Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Koń, który mówi

Polityka
Jest za wcześnie, by odpowiedzieć na pytanie, czy koń z głową człowieka byłby lepszy do reklamowania w telewizji zdrowego życia niż człowiek z głową konia.

W ramach kampanii edukacyjnej Ministerstwa Zdrowia widzów straszy reklama przedstawiająca siedzącą w fotelu ludzką postać z głową konia, która przekonuje, że wszyscy chcieliby nią być. „Nawet ja chcę być mną. Każdy chce być mną, bo każdy chce mieć końskie zdrowie”, argumentuje postać, zachęcając do zdrowego życia, „bo lepiej żyć, niż nie żyć”. Z opinią tą oczywiście trudno dyskutować, chociaż zapewne są osoby, dla których życie z głową konia jest z różnych powodów rozwiązaniem trudnym do przyjęcia. Nie wykluczam, że gdyby te osoby miały się zamienić z koniem na głowy, wolałyby jednak nie żyć.

W spomniana reklama jasno pokazuje, jakie skutki może mieć uzdrawianie ludzi za wszelką cenę. Otóż może ono doprowadzić do tego, że człowiek straci część swojego człowieczeństwa. Mówiąc precyzyjnie, chodzi o część od szyi w górę. Gdy słucham postaci z reklamy, mam zresztą obawy, czy operacja wymiany głowy była sukcesem. Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, aby osoby święcie przekonane, że wszyscy powinni chcieć nimi być, były całkiem normalne. Ale oczywiście dotyczy to tylko osób z ludzkimi głowami. Osoby z głowami koni, mimo że intensywnie lansowane przez resort zdrowia, pozostają zagadką, bo nikt do końca nie wie, co się w tych ich głowach dzieje.

Omawianą reklamę można interpretować rozmaicie, jednak bez względu na to, jaką interpretację przyjmiemy, wnioski nie są wesołe. Otóż wygląda na to, że w sytuacji, w jakiej znajduje się służba zdrowia pod rządami ministra Radziwiłła, najpewniejszym sposobem na zachowanie zdrowia jest przeszczepienie sobie głowy konia. Niestety, reklama z udziałem postaci z głową konia nie mówi, jak długo na taką operację trzeba czekać w kolejce. Nie dowiadujemy się również, czy NFZ refunduje realizację wariantu alternatywnego wobec człowieka z głową konia, mianowicie powstanie konia z głową człowieka.

Polityka 50.2017 (3140) z dnia 12.12.2017; Felietony; s. 107
Reklama