Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Drogowcy rządzą

Komu przeszkadza rondo Bartoszewskiego? Drogowcom

Władysław Bartoszewski Władysław Bartoszewski Sebastian Borowski / Newspix.pl
Drogowcy uznali, że Władysław Bartoszewski może budzić społeczne kontrowersje.

Spór wokół nazwania ronda w podopolskich Krapkowicach imieniem Władysława Bartoszewskiego dowodzi, że buta funkcjonariuszy obecnej władzy zatacza coraz szersze kręgi. I to mimo że granice absurdu przekroczyła dawno.

Niejaki Przemysław Maliszkiewicz ocenił, że Władysław Bartoszewski może budzić społeczne kontrowersje. W efekcie pewnym się stało, że żadnych kontrowersji nie będzie budzić sam Maliszkiewicz. W jego bowiem przypadku wszystko jest jasne.

Dlaczego negatywnie zaopiniowano pomysł nadania rondu imienia Bartoszewskiego?

Przypomnijmy: grupa radnych podopolskich Krapkowic pod wodzą starosty powiatowego Macieja Sonika zaproponowała, aby jednemu z rond w centrum miasteczka nadać imię Władysława Bartoszewskiego. Chcieli uhonorować działalność profesora w konspiracji akowskiej oraz jego powojenne zasługi dla Polski.

Idei sprzeciwił się jednak… opolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który administruje rondem. Dyrektor GDDKiA w Opolu, Przemysław Maliszkiewicz właśnie, stwierdził, że opiniuje pomysł „negatywnie”.

Uzasadnienie warte jest dosłownego przytoczenia: „Ulicom, placom, rondom itd. należy nadawać nazwy, które nie budzą jakichkolwiek kontrowersji. W rozpatrywanym przypadku nazwanie ronda imieniem Władysława Bartoszewskiego mogłoby prowadzić do konfliktów społecznych, dlatego tutejszy oddział nie może wydać opinii pozytywnej w tym zakresie”.

Kim jest szef opolskiego GDDKiA?

Warto też wiedzieć, że Maliszkiewicz objął dyrektorską posadę w marcu tego roku po czystce, jaką w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadził Krzysztof Kondraciuk, nominowany z kolei przez premier Beatę Szydło (tuż po swoim powołaniu Kondraciuk zwolnił pięciu dyrektorów oddziałów GDDKiA – i właśnie jedno z wakujących stanowisk objął Maliszkiewicz).

Dr inż. Maliszkiewicz – jak podaje opolska GDDKiA – jest długoletnim pracownikiem Wydziału Budownictwa Politechniki Wrocławskiej, „oprócz pracy naukowej w kraju i za granicą był zaangażowany jako menedżer i dyrektor prac na dużych kontraktach drogowych”, a na koncie ma „ponad 70 raportów technicznych, ekspertyz i projektów”.

Może inż. Maliszkiewicz faktycznie jest fachowcem od dróg czy asfaltu. Rzecz w tym, że swoją gorliwością w wyczuwaniu politycznego zapotrzebowania obecnej władzy potwierdza obawy o politycznym charakterze swojej nominacji. Nie mówiąc oczywiście o zwykłej bezczelności (słowa „przyzwoitość” w tym akurat przypadku w ogóle nie uchodzi używać). Kim bowiem jest Przemysław Maliszkiewicz, by tak oceniać, a mówiąc wprost: obrażać Władysława Bartoszewskiego? Oraz zakłamywać przy tym historię.

Problem w tym, że podobnych Maliszkiewiczowi Edków (to, panie Maliszkiewicz, bliski panu, jak się okazuje, z charakteru osobnik opisany przez Sławomira Mrożka w dramacie „Tango”) ujawnia się ostatnio mnóstwo – i to od stolicy począwszy, na tzw. Polsce D skończywszy. Foruje ich obecna władza – są wszak użyteczni i posłuszni. W zamian za posady właśnie czy inne frukty wykonają każde, nawet najbrudniejsze zadanie. Tyle że równocześnie to oni tę władzę w państwie powoli przejmują.

By znowu sięgnąć po przykład z Krapkowic: oto jeden z tamtejszych wiceburmistrzów już zaczął dywagować, czy może jednak nie zgodzić się z opinią dyrektora od asfaltu. Wszak pójście z nim na udry, ba, w praktyce zadarcie z dużo wyżej ulokowaną władzą – wiadomo przecież, że Władysława Bartoszewskiego nie lubi choćby szeregowy poseł Jarosław Kaczyński – mogłoby odbić się na planowanych inwestycjach drogowych w okolicy…

Pocieszające może być jedno: pismo GDDKiA nie jest wiążącą decyzją, a jedynie opinią. Ostateczna decyzja co do nazwy dla ronda należy wciąż do samorządu. Teraz od rozumu, poczucia honoru i zwykłej – tu użyjmy już tego słowa – przyzwoitości krapkowickich radnych zależy, kto będzie rzeczywiście zarządzał miastem.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama