Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Poseł Pawłowicz nawraca kardynała Nycza

Autorka jest znaną skandalistką polityczną. Nowością jest to, że tym razem na celownik wzięła kard. Nycza, a pośrednio papieża Franciszka. Autorka jest znaną skandalistką polityczną. Nowością jest to, że tym razem na celownik wzięła kard. Nycza, a pośrednio papieża Franciszka. Piotr Drabik / Flickr CC by 2.0
Autorka jest znaną skandalistką polityczną. Nowością jest to, że tym razem na celownik wzięła kard. Nycza, a pośrednio papieża Franciszka.

Kto chce wiedzieć, co naprawdę gra w pisowskiej duszy, powinien przeczytać list poseł Pawłowicz do kardynała Nycza. To doskonałe streszczenie pisowskiego myślenia o sprawie migrantów i uchodźców. Uwaga! Nie jest to lektura życzliwa ludziom w potrzebie. Niektórzy wierzący mogą się poczuć dotknięci, a nawet obrażeni. A niewierzący, ale życzliwi – zbulwersowani.

To myślenie znamy doskonale, bo codziennie propagują je media pod kontrolą PiS i sympatyzujące z nimi media prawicowe, a nawet część katolickich i kościelnych. Przekaz sprowadza się do jednego zdania: nie, bo nie. Reszta to dorabiane do tej totalnej odmowy solidarności uzasadnienia.

Uzasadnienia też są do znudzenia mielone przez prawicę różnych odmian: te apele o solidarność to ofensywa bezbożnego lewactwa, a my, prawdziwi Polacy, chcemy bronić chrześcijaństwa i ojczyzny przed muzułmańską hołotą i terrorystami. No i odczepcie się, bo rząd płaci na pomoc potrzebującym, a w Polsce przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy.

Co PiS myśli w sprawie migrantów?

List poseł Pawłowicz powtarza te kalki myślowe. Bez słowa refleksji, za to z dużą pewnością. Autorka jest znaną skandalistką polityczną, obraźliwy list napisała wcześniej do szefa Komisji Europejskiej Junckera. Nowością jest to, że tym razem na celownik wzięła kardynała Nycza, a pośrednio papieża Franciszka.

To się jednak w narodowo-katolickiej partii Kaczyńskiego nie zdarzyło, żeby ktoś z partyjnej półki parlamentarnej odezwał się takim tonem i w taki sposób. Powstaje pytanie: czy w porozumieniu z Nowogrodzką albo jakimś pisowskim resortem? Byłby to dowód, że PiS ma problem z ewidentnym rozjeżdżaniem się swoich „pasków” z oficjalnym przekazem kościelnym w sprawie migrantów.

Bo lud pisowski chodzi do kościoła, a w kościele coraz częściej słyszy, żeby w migrancie i uchodźcy jednak zobaczyć człowieka w biedzie, a nawet Chrystusa. Tak mówił ostatnio sam papież, tak mówi część episkopatu. Jego szef, abp Gądecki, znów podkreśla, by nie mieszać patriotyzmu z nacjonalizmem – i apeluje, by świętować stulecie niepodległości razem z innymi wyznaniami. Kościół w Polsce obchodzi Dni Islamu i co roku Dzień Migranta i Uchodźcy.

List Pawłowicz zbiegł się zresztą z tym dniem, co tym bardziej wzmacnia wrażenie, że mógł być suflowany. No to kogo lud ma słuchać? Cóż, jeśli się kieruje Kazaniem na górze, to na pewno nie poseł Pawłowicz.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną