Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

„Kobiety z mostu” zgłosiły siedem postulatów do MSWiA

Briefing prasowy „Kobiet z mostu” przed MSWiA otwiera Ewa Błaszczyk. Briefing prasowy „Kobiet z mostu” przed MSWiA otwiera Ewa Błaszczyk. WILK / Polityka
Aktywistki apelują o podjęcie działań „zmierzających do ograniczenia choroby nacjonalizmu w Polsce”.
Lucyna Łukian, jedna z uczestniczek akcji na moście Poniatowskiego 11 listopada 2017 r.WILK/Polityka Lucyna Łukian, jedna z uczestniczek akcji na moście Poniatowskiego 11 listopada 2017 r.
Gościem briefiengu prasowego „Kobiet z mostu” był Wojciech Kinasiewicz, który opowiadał mediom o ataku racami i butelkami na kontrmanifestacji Obywateli RP podczas Marszu Niepodległości w 2016 r.WILK/Polityka Gościem briefiengu prasowego „Kobiet z mostu” był Wojciech Kinasiewicz, który opowiadał mediom o ataku racami i butelkami na kontrmanifestacji Obywateli RP podczas Marszu Niepodległości w 2016 r.
Ewa Błaszczyk pokazuje pieczątkę potwierdzającą złożenie listu „Kobiet z mostu” (Obywatelek RP) w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.WILK/Polityka Ewa Błaszczyk pokazuje pieczątkę potwierdzającą złożenie listu „Kobiet z mostu” (Obywatelek RP) w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

„Stanowczo domagamy się od służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, głównie od policji, działań zmierzających do identyfikacji i ścigania osób oraz organizacji odpowiedzialnych za propagowanie ideologii faszystowskiej w Polsce – czytamy w liście złożonym 26 stycznia 2018 roku w biurze podawczym MSWiA przez Obywatelki RP. – Oburzająca jest bierność policji i prokuratury wobec jawnych praktyk nacjonalistycznych i ksenofobicznych”.

„Kobiety z mostu” – tak nazwali dziennikarze grupę 14 działaczek związanych z Obywatelami RP i Warszawskim Strajkiem Kobiet, które 11 listopada 2017 roku stanęły na trasie Marszu Niepodległości z transparentem „Faszyzm STOP”. Te, które podjęły protest przeciwko brunatnieniu Polski ze strony Obywateli RP, zażądały właśnie natychmiastowej delegalizacji stowarzyszeń Obozu Narodowo-Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Marszu Niepodległości oraz Dumy i Nowoczesności.

Wątek pikiet antyfaszystowskich

W swoim liście do ministra piszą o bierności policji wobec obserwowanych zjawisk narastania postaw ksenofobicznych, rasistowskich czy nacjonalistycznych. „Nie ściga się osób głoszących hasła nacjonalistyczne i używających faszystowskich symboli. Policja nie reaguje wobec jawnych przykładów łamania prawa w trakcie manifestacji – pobić, rasistowskich transparentów, używania pirotechniki. Władze samorządowe są bierne, nie delegują obserwatorów na wydarzenia organizowane przez nacjonalistów, nie decydują się ich zakazywać, nie reagują na łamanie prawa. Dzisiaj ścigani są ludzie, którzy pokojowo przeciwstawiają się nacjonalistom. Policja, często brutalnie i bezprawnie, zatrzymuje działaczy antyfaszystowskich, kieruje przeciwko nim sprawy do sądów. Do dzisiaj takich osób w Polsce jest 77. Manifestacje i pikiety antyfaszystowskie organizowane przez Obywateli RP skutkują szykanami wobec ich działaczy: rocznica powstania ONR 29 kwietnia 2017 roku – 20 postępowań; sprzeciw wobec wykorzystywania przez organizacje faszystowskie powstania warszawskiego do szerzenia swojej ideologii – 2 postępowania; blokada przemarszu faszystów należących do Młodzieży Wszechpolskiej – 44 postępowania; sprzeciw wobec wykorzystywaniu przez organizacje faszystowskie Święta Niepodległości do szerzenia swojej ideologii i prezentowania faszystowskich treści – minimum 11 postępowań”.

Na briefingu prasowym przed biurem podawczym MSWiA przy ul. Rakowieckiej „Kobiety z mostu” odnosiły się także m.in. do niedawnego wystąpienia ministra Brudzińskiego w Sejmie, który określił bohaterów telewizyjnego reportażu „Polscy neonaziści” wyemitowanego przez TVN jako „paru idiotów w krzakach”. – To nie jest banda „idiotów w krzakach”. Zanim stanęłyśmy na moście, byłyśmy na rondzie Dmowskiego, gdzie gromadzili się uczestnicy Marszu Niepodległości i przemawiali zaproszeni goście. Był tam Roberto Fiore, który mówi o sobie: „możecie nazywać mnie faszystą”, lider Forza Nuova, a wcześniej członek organizacji, która jest odpowiedzialna za zamach na dworcu kolejowym w Bolonii 1980 roku, gdzie zginęło 85 osób – tłumaczyła Kinga Kamińska, opozycjonistka z czasów „Solidarności”, obecnie Obywatelka RP.

Na Rakowieckiej stawiły się te, które uczestniczyły 11 listopada 2017 roku w akcji przed mostem Poniatowskiego, którym przechodził Marsz Niepodległości – Ewa Błaszczyk, Beata Geppert, Kinga Kamińska, Lucyna Łukian, Agnieszka Markowska, Katarzyna Szumniak i Krystyna Zdziechowska. Poza nimi obecne były także kobiety, które tego dnia stały w kontrmanifestacji Obywateli RP przy ul. Smolnej (3 stycznia 2018 roku warszawski sąd – rozpatrując 5 z 38 zażaleń złożonych przez osoby wówczas zatrzymane przez policję – uznał, że przy tej interwencji doszło do naruszeń przepisów, bo zatrzymania były „legalne ale bezzasadne i nieprawidłowe”).

Jedną z nich była Magdalena Pecul-Kudelska. – Zostaliśmy zatrzymani na około trzy godziny, żeby uczestnicy tzw. Marszu Niepodległości nie oglądali antyfaszystowskich transparentów. Co więcej, dwie osoby, które trzymały transparent „Warszawa zhańbiona”, mają teraz postawione zarzuty „propagowania nazizmu” – mówiła. – Zarzuty, które ja otrzymałam i większość protestujących wtedy, to „usiłowanie zakłócenia Marszu Niepodległości poprzez prowokowanie transparentami...

Przypadki ataków na kontrmanifestantów

Kobiety mówiące przed MSWiA odnosiły się głównie do działań służb. Należy jednak w tym miejscu wspomnieć kilka najgłośniejszych przypadków zachowań uczestników manifestacji organizowanych przez środowiska nacjonalistyczne, bo narastająca agresja to oczywiście nie tylko transparenty czy okrzyki, ale – niestety – także idące za nimi ataki fizyczne.

Na Marszu Niepodległości 2016 kontrmanifestacja Obywateli RP stojąca na rondzie de Gaulle’a została obrzucona zapalonymi racami, butelkami po wódce i puszkami z piwem (ochraniająca ich policja nie reagowała). 24 czerwca 2016 roku media obiegła sprawa pobicia zwolennika KOD przez Młodzież Wszechpolską w Radomiu podczas obchodów z okazji rocznicy Czerwca’76 (policji nie było na miejscu).

Kolejny przykład dotyczy 26 lipca 2016 roku i demonstracji ONR przed siedzibą Komisji Unii Europejskiej przy ul. Jasnej w Warszawie, na której krzyczano m.in. hasła: „Precz z Unią Europejską”, „Tatuś w ZOMO, synek w KOD-zie, demokracja zawsze w modzie” czy „Tu jest Polska, nie Bruksela”, a jeden z organizatorów powiedział, że „zdrajcom pogrozimy prawą ręką, a nie lewą, bo jesteśmy prawicą. I sprzeciwiamy się takim zdrajcom jak Donald Tusk” (cytat za „Gazetą Wyborczą”). Doszło tu do kilku niebezpiecznych incydentów – poturbowane zostały protestujące w kontrmanifestacji kobiety. Policja oddzieliła je kordonem od reszty uczestników antyunijnego zgromadzenia, ale mimo wskazania napastników palcem nie podjęła na ul. Jasnej w tej sprawie żadnych czynności. Tak samo było podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego w 2017 roku, gdy grupę manifestujących Obywateli RP przy skrzyżowaniu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich obrzucono przedmiotami, a tłum krzyczał do nich: „Śmierć wrogom ojczyzny”.

Na Marszu Niepodległości 2017 „patrioci” pobili kobiety, które stanęły przed mostem Poniatowskiego z transparentem „Faszyzm STOP” (policja była nieobecna przy tym zdarzeniu). Wreszcie 13 stycznia 2018 roku podczas 10. pielgrzymki kibiców na Jasną Górę „kibice” sportowi poturbowali protestujących tutaj członków stowarzyszenia Demokratyczna RP i Obywateli RP, w Częstochowie spalono im także trzy transparenty o treściach mówiących o godności człowieka oraz flagę stowarzyszenia (umundurowanej policji podczas tych wydarzeń nie było na miejscu).

Lista postulatów do ministra Brudzińskiego

W liście skierowanym do ministra Joachima Brudzińskiego kobiety postawiły siedem żądań/postulatów. Są nimi: delegalizacja i odebranie statusu organizacji pożytku publicznego wszystkim organizacjom, które propagują faszyzm i nacjonalizm; mobilizacja policji wobec aktów przemocy na tle rasistowskim; penalizowanie osób i organizacji otwarcie promujących ideologię faszystowską.

Ponadto także jawna obecność policji na zgromadzeniach organizowanych przez ruchy skrajnie nacjonalistyczne i jej reagowanie na przypadki łamania prawa; zaprzestanie ścigania przez policję „osób i organizacji, które bez przemocy podejmują walkę o Polskę różnorodną, tolerancyjną i otwartą, zgodną z wartościami zapisanymi w Konstytucji RP”; przywrócenie policyjnego katalogu zakazanych symboli o rysie faszystowskim (katalog ten omawia m.in. znaczenie krzyża celtyckiego).

Listę zamyka żądanie udzielenia „obszernej, publicznej informacji o obecnych i planowanych działaniach MSWiA zmierzających do ograniczenia choroby nacjonalizmu w Polsce”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama