Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Plac Zamkowy zarezerwowany dla prawicy w rocznice powstania warszawskiego

Plac Zamkowy w Warszawie Plac Zamkowy w Warszawie Dennis Jarvis / Flickr CC by SA
Początkowo wnioskodawca występował o zarejestrowanie zgromadzenia cyklicznego na pl. Zamkowym do 2032 roku.

Artykuł ukazał się na portalu OKO.press.

Wojewoda mazowiecki zarejestrował trzecie, po miesięcznicach i Marszu Niepodległości, zgromadzenie cykliczne w stolicy. Do 2021 roku w godzinę „W” na placu Zamkowym będzie się odbywało wydarzenie animowane ostatnio przez grupę prawicowych organizacji, m.in. Redutę Dobrego Imienia, założoną przez Macieja Świrskiego, i stowarzyszenie senatora PiS Jana Żaryna.

Jak ustaliło OKO.press, 22 grudnia 2017 roku wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń na placu Zamkowym w Warszawie – każdego 1 sierpnia do 2021 roku od godziny 16 do 17.15.

Oznacza to, że przez najbliższe trzy lata plac będzie w tym czasie zarezerwowany i osoba, która uzyskała zgodę wojewody, będzie miała pierwszeństwo w organizowaniu tam zgromadzeń. A władze Warszawy mają obowiązek zakazania innych zgromadzeń, które zostałyby zgłoszone w tym samym miejscu i czasie.

Władze będą mogły również zakazać organizacji wydarzeń, które miałyby się odbywać w odległości „mniejszej niż 100 metrów” (czyli np. na Krakowskim Przedmieściu), jeśli uznają, że wymagają tego względy bezpieczeństwa.

Co roku o godzinie 17.00 całe centrum stolicy staje, by upamiętnić wybuch powstania warszawskiego (czyli godzinę „W”).

Uczczenie rocznicy przez uformowanie „żywej Kotwicy”

Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenie wpłynął do wojewody 24 listopada 2017 roku. Jako cel zgromadzenia podano „uczczenie rocznicy wybuchu powstania warszawskiego oraz oddanie hołdu Powstańcom”. Określono też jego przebieg: ludzie zgromadzeni na placu Zamkowym mają sformować symbol Polski Walczącej, tzw. Kotwicy. W godzinę „W” wszyscy staną na baczność, a organizatorzy zrobią im z góry zdjęcie „dokumentujące uczczenie rocznicy wybuchu powstania warszawskiego”.

Uzasadniając swoją zgodę, wojewoda mazowiecki przypomniał, że zgodnie z ustawą o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego 1 sierpnia jest świętem państwowym. A więc planowane zgromadzenia „mają na celu uczczenie doniosłego i istotnego dla historii RP wydarzenia” – co, zgodnie z ustawą o zgromadzeniach, jest przesłanką do zarejestrowania zgromadzenia cyklicznego.

Przeczytaj decyzję wojewody ws. zgromadzenia na placu Zamkowym

Wnioskodawca niejawny, ale można przypuszczać, kto nim jest

Początkowo wnioskodawca występował o zarejestrowanie zgromadzenia cyklicznego na placu Zamkowym do 2032 roku (!). Później, w piśmie do wojewody mazowieckiego, skorygował, że chodzi o 2021 rok (zgodnie z prawem zgromadzenie cykliczne można zarejestrować na nie więcej niż trzy lata).

Wojewoda nie ujawnia wnioskodawcy. Ale na podstawie informacji zawartych we wniosku można wywnioskować, kto może nim być.
Ponieważ, zgodnie z prawem, zezwolenie na zgromadzenie cykliczne może dostać tylko ktoś, kto w tym samym miejscu co najmniej od trzech lat organizował takie same wydarzenia. A wnioskodawca wskazał, że w latach 2015–17 był organizatorem zgromadzeń, które odbywały się 1 sierpnia na placu Zamkowym i „których cel pozostawał tożsamy z tym wskazanym we wniosku”. Potwierdziły to Komenda Stołeczna Policji oraz Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Warszawie.

Po raz pierwszy akcja formowania „żywej Kotwicy” na placu Zamkowym została zorganizowana w 2014 roku, w 70. rocznicę powstania warszawskiego. Jak nas poinformowała Ewa Gawor, dyrektor biura bezpieczeństwa w stołecznym ratuszu, od tego czasu zgromadzenia w tym miejscu zwoływała „zawsze ta sama osoba fizyczna”.

Gdy po raz pierwszy organizowano akcję, media informowały, że jej pomysłodawczynią jest Gabriela Beszłej z Grupy Historycznej Niepodległość. To córka Gabriela Beszłeja, który za rządów AWS został ambasadorem Polski w Meksyku, a obecnie jest zastępcą sekretarza generalnego Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, czyli frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należy PiS.

Za poprzednich rządów PiS Beszłej była krótko praktykantką w kancelarii premiera, a później w kancelarii Sejmu. W październiku 2007 roku została zatrudniona jako specjalistka w PAIiIZ (Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych). W 2010 roku kandydowała do samorządu z listy PiS. Rok później „Gazeta Wyborcza” pisała o niej, że jest „pracownikiem mediów publicznych”.
Beszłej opowiadała wówczas w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że studia skończyła w Meksyku, ale nie podobało jej się, że studentów uczono, że „wszystko jest względne, nie ma jednej prawdy”. „Dopiero w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, którą po powrocie do Polski poleciła mi mama, wszystko poukładało mi się w głowie” – mówiła. I dodawała, że stara się teraz „budować cywilizację miłości”. Jak wyjaśniała, zbierała podpisy pod projektem ustawy o całkowitej ochronie życia poczętego, a na ścianie w jej pokoju wisi plakat z tej akcji, „na którym widnieje zarys dziecka poczętego i hasło »Ratuj mnie!«”. Mówiła także, że zna osobiście i ceni o. Tadeusza Rydzyka, a jej ulubione media to „Nasz Dziennik” i „Gazeta Polska”.

Pytana o to, jak będzie żyła za dziesięć lat, odpowiedziała: „Mam nadzieję, że będę mieszkała w Polsce rządzonej przez patriotów”.

Reduta Świrskiego i stowarzyszenie Żaryna wkraczają do akcji

Prawdopodobnie to Gabriela Beszłej zgłasza co roku zgromadzenie na placu Zamkowym. Ale w ubiegłym roku w akcję zaangażowało się kilka prawicowych organizacji. W materiałach zachęcających do udziału w wydarzeniu podawano, że jego organizatorami są:

  • Fundacja Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom, założona przez Macieja Świrskiego (obecnie wiceprezesa Polskiej Fundacji Narodowej), powołana do walki z „nieprawdziwymi informacjami na temat historii Polski, a szczególnie przebiegu II wojny światowej, udziału w niej Polaków, stosunku Polaków do Żydów, niemieckich obozów koncentracyjnych”.
  • Stowarzyszenie Polska jest Najważniejsza, którego prezesem jest senator PiS Jan Żaryn, a które powstało z przekształcenia założonego w 2010 roku Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego.
  • Stowarzyszenie Historyczne Polonia Restituta, które w 2015 roku apelowało do Bronisława Komorowskiego, by zrezygnował z ubiegania się o urząd prezydenta, bo nie jest go godzien, po tym jak w Jedwabnem powiedział: „Naród ofiar musiał uznać tę niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą”.
  • Fundacja Służba Niepodległej, powołana przez osoby, które – jak same o sobie piszą – „wywodzą się z patriotycznego, wolnościowego i propaństwowego trzeciego sektora”, czcząca Romana Dmowskiego i „żołnierzy wyklętych”.
  • Warszawski oddział konserwatywnego Stowarzyszenia KoLiber.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objął wówczas wicepremier Piotr Gliński i Komitet Katyński, którego szefem jest poseł PiS Andrzej Melak.

Fundacja Służba Niepodległej, zapraszając na wydarzenie pisała: „Kiedy w godzinę »W« cała Polska stanie w zadumie, aby uczcić warszawskich Powstańców, chcemy już po raz czwarty stanąć na placu Zamkowym, tworząc »Żywy Znak dla Powstania Warszawskiego«. Jak co roku tego dnia już od godziny 16.00 będziemy przygotowywać wydarzenie”. I dalej: „Cztery lata temu, kiedy po raz pierwszy organizowaliśmy »Żywy Znak« na placu Zamkowym, mieliśmy tylko pomysł, chęci i pomoc naszych znajomych wolontariuszy”.

Sama fundacja nie mogła organizować akcji od czterech lat, bo powstała w 2016 roku. Ale mogli organizować ją ludzie związani dziś z tą fundacją albo współpracujący z nią. Na swojej stronie internetowej FSN publikuje zdjęcia z wydarzenia na placu Zamkowym, zrobione przez Gabrielę Beszłej.

Ani Beszłej, ani FSN nie odpowiedziały na pytania OKO.press dotyczące współpracy przy organizacji wydarzenia na placu Zamkowym. I o to, w jakim celu wydarzenie zostało zarejestrowane jako zgromadzenie cykliczne.

Prawo dla prawicy?

Na zaklepanie sobie miejsca na zgromadzenia na trzy lata wprzód pozwala prawo o zgromadzeniach, znowelizowane przez PiS 13 grudnia 2016 roku.

Zgodnie z ustawą wojewoda może uznać zgromadzenia za cykliczne, jeśli już wcześniej odbywały się regularnie przez trzy lata, miały tego samego organizatora, a ich celem było „uczczenie doniosłych i istotnych dla historii RP wydarzeń”. Gdy takie zgromadzenie zostanie już zarejestrowane, gmina ma obowiązek zakazania innych zgromadzeń, które miałyby się odbyć w zarezerwowanym przez nie czasie i miejscu. A także w odległości mniejszej niż sto metrów od zgromadzenia cyklicznego – gdyby władze uznały, że w przypadku bliższego sąsiedztwa zgromadzeń nie można zagwarantować bezpieczeństwa.

Przepisy o cyklicznych zgromadzeniach wprowadzono głównie po to, by uniemożliwić Obywatelom RP organizację kontrmiesięcznic na Krakowskim Przedmieściu. Ale dzięki niemu kawałek Warszawy zarezerwowali dla siebie także narodowcy.

Znowelizowana ustawa weszła w życie 2 kwietnia 2017 roku.

  • Już 27 kwietnia wojewoda mazowiecki wydał zgodę na „cykliczne organizowanie zgromadzeń w celu oddania hołdu ofiarom katastrofy w Smoleńsku na obszarze od ul. Świętojańskiej, przez pl. Zamkowy, po ul. Krakowskie Przedmieście do ul. Karowej w Warszawie, organizowanych od maja 2017 roku do kwietnia 2020 roku dziesiątego dnia każdego miesiąca, od godziny 6.00 do godziny 22.00.
  • A 6 listopada uznał za cykliczne zgromadzenie Marsz Niepodległości. Każdego 11 listopada do 2020 roku może on defilować zarezerwowaną dla niego trasą: od placu Defilad, Alejami Jerozolimskimi, przez Most Poniatowskiego, a następnie Wybrzeżem Szczecińskim, z finałem na błoniach Stadionu Narodowego.

Sprawdź decyzję wojewody ws. miesięcznic
Sprawdź decyzję wojewody w sprawie Marszu Niepodległości

Bianka Mikołajewska – wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Dziennikarka POLITYKI (2000–2013), a następnie „Gazety Wyborczej”. Laureatka kilkunastu nagród dziennikarskich, m.in. Grand Press za dziennikarstwo specjalistyczne, Nagrody im. Dariusza Fikusa i Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dziennikarka Roku Grand Press 2016. Bałucki charakter.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama