Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak poseł PiS bronił Kaczyńskiego przed komisją etyki poselskiej?

Wszystkie posiedzenia sejmowej komisji etyki poselskiej odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Wszystkie posiedzenia sejmowej komisji etyki poselskiej odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Po lekturze stenogramu z zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji etyki poselskiej można się zdziwić, jak bardzo posłowie byli dla Kaczyńskiego łaskawi.

Wszystkie posiedzenia sejmowej komisji etyki poselskiej odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Są tajne, ale na stronach internetowych Sejmu, po kilku dniach, publikowany jest stenogram. Właśnie ukazał się ten z ostatniego posiedzenia (28 lutego), kiedy to ukarano Jarosława Kaczyńskiego upomnieniem za słowa o „kanaliach” i „zdradzieckich mordach”. Komisja w swoim arsenale kar ma naganę, upomnienie i w najlepszym przypadku zwrócenie uwagi.

Zobacz: Atak furii Kaczyńskiego

W obronie Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS tym razem też nie pojawił się przed komisją. W obronę wziął go zaś poseł Włodzimierz Bernacki (PiS), który wnioskował o umorzenie postępowania. Użył takich argumentów (cytujemy stenogram):

1. „Od początku tej kadencji Sejmu, a właściwie od 2010 roku, w przestrzeni medialnej mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, w której pan prezes Kaczyński jest bezpośrednio atakowany. Dla mnie taka sytuacja jest całkowicie niezrozumiała”.

2. „Uważam za wysoce nieuczciwe, że politycy, którzy w latach ubiegłych bardzo mocno atakowali środowisko związane z prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Jarosławem Kaczyńskim, starają się obecnie przedstawić sytuację w sposób następujący, moim zdaniem niewłaściwy i nieprawdziwy, że rzekomo gdyby Lech Kaczyński żył, byłby pierwszym, który wystąpiłby przeciwko swojemu bratu bliźniakowi, czyli Jarosławowi Kaczyńskiemu, przeciwko jego polityce związanej z reformowaniem wymiaru sprawiedliwości”.

3. „Zwracam uwagę, że w trakcie różnych wystąpień w debatach sejmowych mieliśmy do czynienia nie tylko z atakiem słownym na osobę posła Kaczyńskiego, ale również z ewidentnymi prowokacjami ze strony posłów opozycji”.

4. „Nie tylko padały negatywne opinie i komentarze na temat prezesa Kaczyńskiego, ale bardzo często zdarzało się, że opozycyjni posłowie celowo podchodzili do ławy poselskiej posła Kaczyńskiego, co bez wątpienia należy ocenić jako zachowanie wysoce niewłaściwe, ale bezsprzecznie celowe, jeżeli przyjmiemy, że celem opozycji nie była debata, ale sprowokowanie posła Kaczyńskiego”.

5. „Podczas wielu debat sejmowych wielokrotnie parlamentarzyści Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej występujący z trybuny sejmowej nie zachowywali właściwej kolejności zwracania się, jeśli chodzi o adresowanie swoich wypowiedzi. Zamiast zwracania się do marszałka czy pani premier lub pana premiera, posłowie opozycji prowokacyjnie kierowali swoje wystąpienia do posła Kaczyńskiego. Niezliczoną ilość razy używali frazy »panie pośle Kaczyński«. Taka sytuacja, według mnie, jest nie do przyjęcia”.

To opozycja sprowokowała Kaczyńskiego?

Według Bernackiego celem opozycji miało być sprowokowanie posła Kaczyńskiego i ta prowokacja – stwierdza z ubolewaniem – udała się właśnie w tamtym lipcowym dniu. Czyli to nie wina prezesa, że tak powiedział o opozycji, ale opozycji, że go do tego sprowokowała.

Tym razem – jak już bywało na komisji etyki – PiS nie mógł liczyć na wsparcie posła Grzegorza Długiego z Kukiz ’15. Długi tłumaczył, że polityk, który świadomie angażuje się w życie publiczne, musi być odporny na wszelkiego rodzaju prowokacje.

Zaskakiwać może postawa posła Zbigniewa Sosnowskiego z klubu PSL-UED, który uznał, że propozycja nagany dla Kaczyńskiego jest za wysoka. „Ponieważ zajmujemy się po raz pierwszy wypowiedzią posła Kaczyńskiego, uważam, że wystarczająca w tym przypadku byłaby kara upomnienia” – mówił. Dodał, że gdyby usłyszał od prezesa PiS „przepraszam”, to sprzeciwiałby się ukaraniu go w jakikolwiek sposób. Ale żadne przeprosiny z ust Kaczyńskiego nie padły.

Sosnowski złożył wniosek o karę upomnienia. Przewodniczący komisji etyki Krzysztof Mieszkowski chciał nagany. Co ciekawe, z wyników głosowania (jawny jest tylko wynik, nie wiadomo zaś, kto jak głosował) łatwo wywnioskować, że z pięciu posłów za naganą dla prezesa PiS opowiedział się tylko poseł Nowoczesnej. Posłanka PO Małgorzata Mrzygłocka, posłowie Zbigniew Sosnowski (PSL-UED), Grzegorz Długi (Kukiz ’15), Krzysztof Mieszkowski (w związku z tym, że przepadł jego wniosek o naganę) podnieśli ręce za upomnieniem. Komisja stwierdziła, że prezes PiS swoją wypowiedzią naruszył zasadę troski o dobre imię Sejmu.

Posłowie bardzo wyrozumiali dla Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński skomentował sprawę dla Polskiej Agencji Prasowej: „Werdykt był do przewidzenia, większość w komisji ma opozycja. Moją wypowiedź trzeba odbierać w kontekście wszystkiego, co od ponad dwóch lat dzieje się w Sejmie, bardzo brutalnych ataków opozycji”.

Przypomnijmy, że pod koniec października zeszłego roku warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi Kaczyńskiego. Zawiadomienia złożyło jedenaście osób prywatnych z całej Polski.

Czytając stenogram z tej komisji, można odnieść wrażenie, że posłowie za zamkniętymi drzwiami – poza Krzysztofem Mieszkowskim – byli dla Kaczyńskiego wyjątkowo wyrozumiali. I na koniec warto zacytować to, co powiedział poseł Nowoczesnej, a co nie zostało uwzględnione przy wydawaniu werdyktu: „Nie jest żadną tajemnicą, na ten temat powstały przecież znakomite publikacje, choćby Klemperera czy też Michała Głowińskiego, którzy analizując rozmaite totalitarne języki polityczne, dostrzegli w nich poważne narzędzie pozwalające unieważniać demokratyczne reguły. Język początkowo był swoistym narzędziem przemocy politycznej, co prowadziło wprost, w konsekwencji, do przemocy bezpośredniej, fizycznej, do sytuacji skrajnych. Wypowiedź pana posła Jarosława Kaczyńskiego, którą się dziś zajmujemy, nie jest jego pierwszą wypowiedzią tego rodzaju. Jest to jedno z jego wielu, zresztą dość barwnych, sformułowań, jakimi posługuje się przy różnych sposobnościach”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama