Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Piarowcy wracają do kancelarii premiera. Prokuratura wciąż się nimi zajmuje

Premier Mateusz Morawiecki Premier Mateusz Morawiecki PiS / Flickr CC by 2.0
Anna Plakwicz i Piotr Matczuk we wrześniu w atmosferze skandalu rozstali się z premier Beatą Szydło. Jak dowiaduje się POLITYKA, w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wciąż toczy się postępowanie sprawdzające w ich sprawie.

O powrocie twórcy rządowej kampanii „Sprawiedliwe sądy” poinformował wczoraj późnym wieczorem portal wPolityce.pl szef KPRM Michał Dworczyk: „Departamenty KPRM odpowiadające za komunikację i informację będą miały nowe kierownictwo. (...) Zdecydowaliśmy się sięgnąć po fachowców: Annę Plakwicz i Piotra Matczuka. Są to osoby, które mają wieloletnie doświadczenie w kierowaniu dużymi zespołami zajmującymi się komunikacją. Zarządzały już wcześniej departamentami w KPRM i odpowiadały już za wizerunek Prezesa Rady Ministrów”.

Postępowanie w prokuraturze trwa

Analiza Centralnego Biura Antykorupcyjnego potwierdziła, że Matczuk i Plakwicz złamali ustawę antykorupcyjną. Chodzi o to, że kiedy założyli prywatną spółkę Solvere, to formalnie pracowali jeszcze w kancelarii premiera. Naruszyli przepisy zakazujące urzędnikom prowadzenia działalności gospodarczej oraz posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach prawa handlowego. Zawiadomienie w sprawie Solvere skierowała do CBA ówczesna szefowa KPRM Beata Kempa.

CBA przekazało swoje ustalenia do warszawskiej prokuratury. – W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w listopadzie 2017 roku zostało zarejestrowane postępowanie dotyczące podania nieprawdy w oświadczeniach o stanie majątkowym złożonych przez byłego dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz byłą dyrektor Departamentu Obsługi Medialnej. Sprawa jest na etapie czynności sprawdzających – mówi POLITYCE prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Portal wPolityce.pl informuje, że Plakwicz i Matczuk „nie są już właścicielami założonej przez siebie firmy”. Ich spółka ma być podobno w likwidacji.

25 lipca, dzień po prezydenckich wetach do ustaw sądowych, Solvere zarejestrowała stronę sprawiedliwesady.pl. Później współwłaściciele spółki – Matczuk i Plakwicz – otrzymali od Polskiej Fundacji Narodowej zlecenie na 240 tys. zł za przygotowanie strony internetowej kampanii „Sprawiedliwe sądy”. To był ich pierwszy tak duży klient. Fundacja nie podlega prawu o zamówieniach publicznych, więc nie organizowano przetargu.

Matczuk i Plakwicz od kilkunastu tygodni nieformalnie doradzają Mateuszowi Morawieckiemu. Według dziennikarzy Onetu ich bezpośrednim łącznikiem miał być wicedyrektor CIR Mariusz Chłopik, który wraz ze zmianą szefa rządu został zatrudniony w kancelarii premiera i odpowiada m.in. za kontakty z mediami.

Kim są Matczuk i Plakwicz?

Oboje od dawna byli związani z PiS. Przez wiele lat pracowali w klubie parlamentarnym partii, głównie w biurze prasowym. Kiedy PiS wygrał ostatnie wybory, przenieśli się do KPRM. Plakwicz objęła stanowisko dyrektora departamentu obsługi medialnej Centrum Informacyjnego Rządu, Matczuk został zaś szefem CIR.

Oboje brali udział w zwycięskich kampaniach PiS, prezydenckiej i parlamentarnej. Matczuk pracował w resorcie Ziobry za pierwszych rządów PiS. Chodzą słuchy, że w KPRM mieli swoją – wspólną – wizję polityki informacyjnej, ale Elżbieta Witek, była rzecznik Szydło i szefowa jej gabinetu politycznego, utrącała ich pomysły. Witek stawiała na Rafała Bochenka, byłego rzecznika rządu PiS, który w polityce pojawił się niedawno i podporządkował się każdej decyzji Witek. Nie mogli się dogadać, więc odeszli i założyli swoją spółkę.

Morawiecki w tym tygodniu odwołał Bochenka z KPRM. W rządzie był on zresztą traktowany jako ciało obce. Nie miał własnego zaplecza, a jego los uzależniony był od Szydło.

Odejście w zeszłym roku Plakwicz i Matczuka z KPRM nie oznaczało jednak pogorszenia relacji z Nowogrodzką. Kiedy wybuchła sprawa Solvere, Beata Mazurek oświadczyła, że wszystko jest w porządku: „Nasze działania są działaniami transparentnymi, jestem spokojna o wynik tego postępowania. Poczekajmy na rozstrzygnięcie, nie mamy niczego do ukrycia”. Szkoda, że na te ustalenia nie poczekano. Dziś z błogosławieństwem Kaczyńskiego będą pracować nad wizerunkiem i komunikacją Mateusza Morawieckiego.

Krótka ławka PiS

Zagranie z Morawieckim jako szefem rządu miało zapewnić PiS spokojne zwycięstwo w 2019 roku. Powszechne było przekonanie, że Kaczyński rękami nowego premiera sięgnie po centrum. Ale poważne kłopoty rządu – konflikt dyplomatyczny z Izraelem i USA, do tego ogromne nagrody dla byłej premier i ministrów – sprawiają, że pierwsze trzy miesiące Morawieckiego są wizerunkową i polityczną klęską. Więcej na ten temat pisze Wojciech Szacki w najnowszej POLITYCE.

Na wizerunkowym zapleczu Morawieckiego ścierają się dwie grupy. Nowi, którzy przyszli z nim do KPRM, nie mogą porozumieć się z tymi od zawsze związanymi z PiS, którzy zasiedzieli się w Centrum Informacyjnym Rządu. Powrót Plakwicz i Matczuka świadczy o zwycięstwie twardego, starego PiS. Jeśli Morawiecki zgodził się na powrót ludzi, którymi zajmuje się prokuratura, to też dowód na to, że ławka znawców od wizerunku jest w partii Kaczyńskiego bardzo krótka.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama