Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kraj w maju

Jerzy Baczyński Jerzy Baczyński Polityka
Długi weekend jest symbolicznym i faktycznym otwarciem polskiej pory letniej.

Dzięki temu, że u progu III RP nie zdekomunizowano Święta Pracy, a nowe władze Rzeczpospolitej, dla politycznej równowagi, odnowiły Narodowe Święto Konstytucji 3 maja, powstał długi weekend, który czasem, jak w tym roku, potrafi przybrać postać nawet 9-dniowego ekstraurlopu. Można powiedzieć, że to ostatnia chyba, powszechnie aprobowana, pozostałość Okrągłego Stołu. Majówka bardzo już mocno wrosła w społeczny obyczaj, do czego, jak mi się wydaje, przyczyniły się także zmiany klimatyczne ostatnich dekad. W gruncie rzeczy mamy już tylko dwa długie sezony pogodowe: coś paskudnego, co wisi nad Polską na ogół od listopada do kwietnia, i coś lepszego, choć niestabilnego, które rozciąga się między majem i październikiem. Długi weekend jest więc symbolicznym i faktycznym otwarciem polskiej pory letniej.

Kiedyś, na początku transformacji, oznaczało to głównie wyjazdy na działki i odpalanie grilla, od paru lat majówka jest początkiem prawdziwego sezonu turystycznego – szalonej wyprzedaży zagranicznych wycieczek, ale przede wszystkim miejsc hotelowych w Polsce, potem kolejek do wszelkich atrakcji, nagłego tłoku na ścieżkach rowerowych i pieszych szlakach (z okładkowym Giewontem na szczycie rankingu). Ta ewolucja majówek jest czymś niesłychanie pozytywnym. Świadczy o rosnącej zamożności, ale też ruchliwości Polaków, o tym, jak bardzo w ciągu ledwie ćwierćwiecza Polska (przepraszam działaczy PiS) wypiękniała, nabrała kolorów, ile przybyło nowych lub odnowionych miejsc do zwiedzania, jak bardzo poprawiła się komunikacja i tzw. baza turystyczna.

Ostatni „The Economist”, pismo, które wciąż kształtuje opinię światowych elit biznesowych i politycznych, Polsce poświęcił duży artykuł zatytułowany dwuznacznie „Change of state”. Opis i ocena sytuacji w Polsce pod rządami PiS nie odbiega od tego, co my piszemy w POLITYCE, a zatem może potwierdzać tezę obozu władzy, że zachodnia prasa drukuje to, co przeczyta w polskiej, niestety, nie w tej, co powinna

Polityka 17/18.2018 (3158) z dnia 24.04.2018; Przy-PISy Naczelnego; s. 6
Reklama