Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Odwrót posła

Polityka
Coraz głośniej słychać opinię, że za to, co wygadują w Sejmie niektórzy posłowie, w ogóle nie powinni dostawać pieniędzy.

Wychodząc naprzeciw społecznym postulatom, partia rządząca od lipca ogranicza pensje posłów o 2 tys. zł brutto. Postulaty, aby posłowie zarabiali jak najmniej, są formułowane od dawna i partia rządząca nie mogła ich dłużej lekceważyć, zwłaszcza że – jak słusznie zauważyła posłanka Szydełko z PiS – „niższych wynagrodzeń oczekują od nas wyborcy, którzy tak, a nie inaczej oceniają naszą pracę”.

Wśród wielu Polaków panuje przekonanie, że posłowie mają za dobrze, co stoi w sprzeczności z zasadą sprawiedliwości społecznej. Dlatego powinni mieć tak jak wszyscy, a może i gorzej, co prawdopodobnie nie doprowadzi do polepszenia niskiej jakości świadczonych przez nich usług, ale przynajmniej ukróci trwonienie przez nich naszych pieniędzy na alkohol, garnitury, broszki i drogie zegarki.

Za największe grzechy posłów, na szczęście tylko opozycyjnych, posłanka Szydełko uważa „chodzenie po krzesłach, gaszenie światła podczas komisji, okrzyki, blokowanie mównicy, nieparlamentarny język”. Nic dziwnego, że w reakcji na takie zachowania marszałek Kuchciński prace Sejmu stopniowo wygasza, ograniczając jednocześnie swobodę wypowiedzi posłów, co ma stopniowo doprowadzić do tego, że w ogóle przestaną się odzywać, a najlepiej także pojawiać w budynku na Wiejskiej.

Coraz głośniej słychać opinię, że za to, co wygadują w Sejmie niektórzy posłowie, w ogóle nie powinni dostawać pieniędzy. Wszystkimi wstrząsnęła zwłaszcza niedawna wypowiedź posła Żalka na temat tego, co protestujący w Sejmie opiekunowie i rodzice osób niepełnosprawnych mogą robić z tymi osobami „w zaciszu domów”. Była ona tak oburzająca, że w końcu oburzyła nawet samego Żalka, który przeprosił za nią protestujących, mimo że – jak wyjaśnił – wcale nie mówił tego, co powiedział, a fakt, że niewypowiedziane przez niego słowa zostały nagrane, dowodzi jedynie, że zostały zmanipulowane, przeinaczone i włożone mu w usta w taki sposób, że nie oddawały tego, co Żalek miał na myśli, gdyż prawda jest taka, że miał na myśli coś zupełnie innego od tego, co mówi się, że powiedział, chociaż nie powiedział, mimo że zostało to nagrane.

Polityka 20.2018 (3160) z dnia 15.05.2018; Felietony; s. 107
Reklama