Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Są pewne granice

Polityka
Na razie ostatnią osobą, która zdołała wejść do Sejmu, nie będąc posłem ani kardynałem, jest Lech Wałęsa.

O tym, że demokracja parlamentarna ma się w Polsce dobrze, świadczy fakt, że mimo iż wybory do Sejmu są dopiero za rok, wiele osób próbuje się do niego dostać już teraz. Chociaż z drugiej strony wielu Polaków słabiej zorientowanych w mechanizmach demokracji jest trochę zaniepokojonych, że do Sejmu nie można wejść, a jak się wyjdzie, to można nie wrócić. Trudno im również zrozumieć, dlaczego w Sejmie można kogoś odwiedzać, będąc kardynałem, a będąc osobą niepełnosprawną lub uczestniczką powstania warszawskiego, można tylko posiedzieć przed Sejmem, oczywiście pod warunkiem, że jest się na wózku lub wzięło się ze sobą stołek. Z tym że, siedząc na tym stołku, nie można Sejmu blokować, bo wtedy można posiedzieć, nawet jak się nie wzięło stołka.

Jeśli jakieś zagrożenia dla funkcjonowania Sejmu istnieją, to w ocenie marszałka Kuchcińskiego są nimi posłowie opozycji, wycieczki szkolne oraz protestujące osoby, których niepełnosprawność powoduje, że kontakt z nimi jest utrudniony. Rząd cierpliwie powtarza tym osobom, że powinny opuścić Sejm, bo rząd już spełnił ich postulaty, ale okazuje się, że to w ogóle do nich nie dociera. Rząd zapewnia, że jego zadaniem jest walka z niepełnosprawnością, ale wyraźnie widać, że na razie niepełnosprawność nie ma zamiaru się poddać.

„Jesteśmy liberalni, ale są pewne granice” – przyznaje minister Dworczyk, który uważa, że każdemu, kto ma w sobie jakiekolwiek uczucia, „musi być żal tych ludzi”, ale przypomina, że „obowiązkiem rządu jest podejmowanie decyzji z myślą o całym społeczeństwie”. A społeczeństwo jest, niestety, pełnosprawne i rząd musi to wziąć pod uwagę. Dlatego niesprawiedliwe są zarzuty, że rząd w każdej gminie buduje strzelnice, z których niepełnosprawni i tak nie będą mogli korzystać, gdyż uważam, że po tym, czego świadkami jesteśmy w Sejmie, trudno niepełnosprawnym i ich opiekunom dawać do rąk nabitą broń, nie mówiąc o tym, że Polska jest dla wszystkich i osobom pełnosprawnym także należą się jakieś rozrywki.

Polityka 21.2018 (3161) z dnia 22.05.2018; Felietony; s. 99
Reklama