Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sąd w Suwałkach skazał działaczy KOD

Rozprawa w Suwałkach Rozprawa w Suwałkach Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Sąd Rejonowy w Suwałkach uznał winę, ale odstąpił od wymierzenia kary trzem osobom, które policja obwinia o zakłócenie spokoju i porządku publicznego podczas otwarcia wystawy o gen. Władysławie Andersie.

Sąd Rejonowy w Suwałkach uznał w czwartek winę, ale odstąpił od wymierzenia kary trzem osobom, które policja obwinia o zakłócenie w marcu 2016 r. otwarcia wystawy o gen. Władysławie Andersie. Sąd odstąpił też od obciążenia ich kosztami sądowymi. Wyrok jest nieprawomocny. Działacze KOD będą się od niego odwoływać.

Odstępując od wymierzenia kary, sąd powołał się na zapisy Kodeksu wykroczeń dające taką możliwość w przypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie. Sędzia Tomasz Szeligowski stwierdził, że 4 marca 2016 r., 11 godzin przed ciszą wyborczą, w Archiwum Państwowym w Suwałkach działacze PiS prowadzili kampanię wyborczą. „Bez wątpienia świadczą o tym też obecność ministra, sekretarza stanu i posła z partii PiS, lista gości i data ustalana przez biuro poselskie posła PiS” – mówił Szeligowski. Sędzia potraktował to jak okoliczność łagodzącą.

Anna Maria Anders na wystawie w ramach kampanii wyborczej?

W Suwałkach w marcu 2016 r., ostatniego dnia kampanii w wyborach uzupełniających do Senatu, kandydatka PiS Anna Maria Anders wzięła udział w otwarciu wystawy poświęconej jej ojcu. Obok niej stanęli wtedy ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński, jego zastępca, odpowiedzialny za policję. Na otwarcie wystawy przyszli też działacze KOD, którzy spotkanie z Anders traktowali jako agitację polityczną. Policja skierowała przeciwko działaczom KOD sprawę do sądu. Trafiła do sędziego Dominika Czeszkiewicza, który w styczniu 2017 r. uniewinnił protestujących.

Ale policja, podległa ministrowi Zielińskiemu, odwołała się od wyroku. W sądzie okręgowym sprawą zajął się sędzia Jacek Sowul. Jak ustalili reporterzy TVN24, Sowul 25 marca 2017 r. spotkał się z wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. To Piebiak odpowiada za nominacje na prezesów sądów. Dwa tygodnie po tym spotkaniu sędzia ten uchylił wyrok uniewinniający i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

Sędzia ukarany za uniewinnienie działaczy KOD

Kilka miesięcy później, jesienią 2017 r., Sowul dostał od Zbigniewa Ziobry nominację na prezesa sądu okręgowego w Suwałkach. W kwietniu 2018 r. – już jako prezes sądu – doprowadził do postawienia zarzutów dyscyplinarnych sędziemu Dominikowi Czeszkiewiczowi.

Sędzia Czeszkiewicz: – Dzisiaj podjąłbym taką samą decyzję. Też bym ich uniewinnił, nawet wiedząc, że mogą mi grozić jakieś konsekwencje dyscyplinarne. Rozstrzygałem sprawę jako niezależny, niezawisły sąd. Czeszkiewicz zwraca też uwagę, że sąd odstąpił od wymierzenia kary, ale jest to wyrok skazujący: – Albo coś jest czarne, albo białe.

Sędziego zaś szykanowano w inny sposób. Przeanalizowano jego orzecznictwo z ostatnich czterech lat i zarzucono mu na przykład, że dopuścił do „nieuzasadnionej zwłoki w przesłuchaniu małoletniego świadka”. Rzeczywiście, sędzia podjął decyzję o przesłuchaniu świadka za dziewięć dni, ale po interwencji ówczesnego prezesa sądu okręgowego do przesłuchania doszło już na drugi dzień. Drugi zarzut, jaki postawiono sędziemu Czeszkiewiczowi, dotyczy „doprowadzenia do rażącego obniżenia swoich kwalifikacji”. Czyli wytyka mu się, że się nie dokształca, choć ma taki obowiązek.

Reklama
Reklama