Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Od Pięty do kolana

Gdzie są granice wolności polityków?

Gdyby Jarosław Kaczyński był prezydentem Polski, zapisana w ustawie rezygnacja z urzędu z powodów zdrowotnych dawałaby wyborcom podstawę, by pytać o jego stan zdrowia. Gdyby Jarosław Kaczyński był prezydentem Polski, zapisana w ustawie rezygnacja z urzędu z powodów zdrowotnych dawałaby wyborcom podstawę, by pytać o jego stan zdrowia. Adam Chełstowski / Forum
Ostatnio tabloidy i internet żywiły się romansem posła Pięty i kolanem prezesa. Te sensacyjne historie łączy prawdziwe pytanie: co wiemy, a co powinniśmy wiedzieć o ludziach, którzy urządzają nam kraj?
Kompromitacja to czasowa niedogodność – było, minęło, zapomną.Brunner/newspix.pl, MP Kompromitacja to czasowa niedogodność – było, minęło, zapomną.

Cytaty ze Stanisława Pięty o „potrzebie głaskania po ciążowym brzuchu”, o „budowie idealnej do rodzenia sześciorga” jeszcze długo będą mu pamiętane. W Bielsku-Białej opowiada się o nim wierszem, że „poległ na d...”, w internecie krążą kolejne wersje fake newsów o zagranicznych mediach zajmujących się konserwatywnym polskim politykiem. Jednak zza historii, tak chętnie mielonej przez tabloidy i sieć, wyłoniły się poważniejsze pytania. Co bowiem możemy zrobić, jeśli „król jest nagi”? Kiedy polityk nie nadaje się do reprezentowania wyborców – i co wtedy? Co wolno nam o nim wiedzieć? O co pytać? I jak pytać, i mówić – kiedy on nie chce, żeby mówić?

Prócz posła Pięty i jego romansowego blamażu mamy innych, ważniejszych polityków – i inne, poważne wątpliwości dotyczące kompetencji do sprawowania władzy. Niezałatwione sprawy życiowe, nałogi, problemy rodzinne, które przestają być ich prywatnymi sprawami, stabilność psychiczna, choroby…

Pięta dla swojej partii był cenny. W konkluzjach poświęconym to imigrantom, to osobom homoseksualnym, to wszelkim wrogom ojczyzny podrzucał sformułowania, które kto inny wstydziłby się wypowiedzieć. A chwytało, bo nic tak nie rezonuje jak przekazy proste, najlepiej prostackie. Długo więc retoryczna specyfika Stanisława Pięty uchodziła za zaletę, a poseł zdobywał kolejne sprawności polityczne – aż po komisję służb specjalnych oraz komisję do spraw Amber Gold. Ranga posła rosła.

Na zlecenie izraelskiego wywiadu

Ujawnienie romansu obnażyło na początek jego hipokryzję. Bo co warte jest fotografowanie się z biskupami albo krzyki z mównicy, by Ryszard Petru przeprosił żonę, jeśli samozwańczy autorytet moralny w tym czasie obwozi kochankę po hotelach za publiczne pieniądze?

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Temat tygodnia; s. 13
Oryginalny tytuł tekstu: "Od Pięty do kolana"
Reklama