Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy MSZ mógł zrobić więcej w sprawie Polaka skazanego w Emiratach?

Minister Jacek Czaputowicz podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie Minister Jacek Czaputowicz podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie Tymon Markowski/MSZ / Flickr CC by 2.0
Łatwo o wniosek, że inni walczą o swoich obywateli z większą werwą niż polska dyplomacja. Czy rzeczywiście polskie służby mogły zrobić więcej w sprawie Artura Ligęski?

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar próbował zdopingować naszych polityków, by podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie upomnieli się o polskiego obywatela, więzionego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich za posiadanie narkotyków i skazanego na dożywocie. Artur Ligęska twierdzi, że jest niewinny i skazany został bezprawnie. Od dziewięciu miesięcy pozostaje w więzieniu, przygotowuje się do się apelacji. MSZ odpowiedział rzecznikowi, że spotkanie w Warszawie to nie miejsce i czas, by emirackiej delegacji zawracać głowę losem Ligięski.

Polskie służby mogły zrobić więcej?

Łatwo o wniosek, że inni walczą o swoich obywateli z większą werwą. Przykład z ostatnich miesięcy: gdy pod koniec zeszłego roku pewien Brytyjczyk usłyszał w Dubaju wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, zarzutem było szpiegostwo, premier Theresa May stwierdziła, że być może należy przemyśleć stosunki Emiratów z Królestwem. Sprawa zrobiła się głośna na całym świecie. Brytyjczyka skazano w listopadzie i w tym samym miesiącu ułaskawiono.

Oczywiście wpływy Warszawy w Emiratach są nikłe w porównaniu z brytyjskimi, inny jest zasięg polskich i brytyjskich mediów, stąd inna skala rozgłosu. Niemniej nasz rząd nie sprawia wrażenia, że wykorzystuje tu jakiekolwiek lewary polityczne.

Co nie oznacza, że polskie służby konsularne pozostają bezczynne. Sam Ligęska jest z ich wsparcia zadowolony. Konsulom udało się doprowadzić do poprawy warunków w celi, skazany otrzymuje m.in. potrzebne mu leki. To zadania konsula; jest od tego, by mierzyć się z wyzwaniami natury urzędowej i formalnej. Rzecznik praw obywatelskich obawia się, że te wysiłki mogą okazać się niewystarczające, bo sprawa Artura Ligięski jest wyjątkowo trudna.

Przypomina ona – podobnych historii jest na pęczki – że Emiraty bywają dla cudzoziemców niebezpieczną pułapką. Długa jest lista przewin, zwłaszcza związanych z ultrakonserwatywną obyczajowością, zagrożonych poważną karą. Często milczą o nich foldery reklamowe kuszące beztroskimi wakacjami. Obcokrajowcy trafiali do więzień w sytuacjach nie do pomyślenia w zachodnim kręgu kulturowym. Pozbawiano wolności ofiary gwałtów. Odbierano dzieci ze związków pozamałżeńskich. Skazywano osoby będące pod wpływem alkoholu wypitego na pokładzie samolotu, choćby dubajskiego przewoźnika Emirates.

Czytaj także: Emiraty – utopie dla wybranych

Hierarchia w emirackich więzieniach

Ale i tak sytuacja Europejczyków czy Amerykanów jest o niebo lepsza niż obywateli państw biedniejszych, których rękami stworzono emiracki cud gospodarczy. Budują i usługują, biorą za to niewygórowane stawki, a gdy popadną w problemy z prawem, zdani są głównie na siebie. Stopień uprzywilejowania nacji odzwierciedla hierarchia w przepełnionych emirackich więzieniach. Najwyżej są Emiratczycy i Amerykanie, za nimi Europejczycy, po nich obywatele z państw arabskich spoza regionu Zatoki Perskiej, a na spodzie reszta świata, zwłaszcza Azja, w tym Filipiny, Bangladesz czy Nepal.

Nie ma widoków, by absolutne monarchie znad Zatoki zamierzały liberalizować swoje kodeksy karne. Drakońskie kary nadal uchodzą za wydajny środek dyscyplinujący zwłaszcza przyjezdnych, którzy m.in. w Emiratach są znacznie liczniejsi niż autochtoni. Wentylem bezpieczeństwa pozostają władcy. W przypadku wyroków budzących międzynarodowe kontrowersje korzystają z prawa łaski, dzięki czemu pokazują się jakiejś oświeconej, wspaniałomyślnej i w ich mniemaniu nowoczesnej strony. Aby mogli skorzystać z prawa łaski, muszą najpierw o sprawie usłyszeć.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną