Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dymisja Dorna

Miała być staranna rekonstrukcja rządu, a mamy chaos i niedomówienia

Premier zapowiedział na środę niewielkie i nieznaczące zmiany w rządzie, a tymczasem mamy zmianę potężną, czyli dymisję Ludwika Dorna ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych. Dymisję najbardziej tajemniczą spośród dotychczasowych.

Ludwik Dorn jest od lat najbliższym i zaufanym przyjacielem premiera. Jest wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim głównym strategiem PiS, tak jak wcześniej był strategiem Porozumienia Centrum. Co więc stało się takiego, że Dorn, dla którego MSWiA było przedmiotem najwyższego pożądania, zdecydował się na napisanie wniosku o własną dymisję?

Na razie nie widać żadnego politycznego planu, który za tym stoi. Gdyby Ludwik Dorn wrócił do Sejmu na stanowisko przewodniczącego klubu parlamentarnego, można byłoby od biedy tę dymisję wytłumaczyć. Nad klubem nikt obecnie nie panuje, mnożą się inicjatywy, które nie są premierowi na rękę, które czasem narażają go na śmieszność (by przypomnieć pomysł koronacji Chrystusa Króla, czy bardziej poważne - jak prawo weta dla wojewodów wobec samorządów, co naraża nas na konflikt z Unią Europejską).

Dorn pozostaje jednak na stanowisku wicepremiera bez teki, czyli z formalnego punktu widzenia obejmuje funkcję bez znaczenia. Czy ma być kimś w rodzaju szefa doradców premiera? Ponadto - cóż tak panów poróżniło? Czy była to polityka czy też starcie charakterów i ambicji, w którym, ktoś powiedział o kilka zdań za dużo. Na razie dymisję Ludwika Dorna należy rozpatrywać bardziej w kategoriach psychologicznych niż jakiegoś politycznego planu.

Miała być zapowiadana od tygodni rekonstrukcja rządu przygotowana starannie pod względem merytorycznym. Zamiast tego mamy chaos, niedomówienia lub zupełny brak informacji. Zmiany kosmetyczne zmieniły się w zmiany zasadnicze - odejście ministrów obrony i spraw wewnętrznych trudno nazwać zmianą kosmetyczną, zwłaszcza, że to już piętnasta zmiana na stanowisku ministerialnym w czasie ledwie piętnastomiesięcznej historii tego rządu.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną