Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Stadium stadionu

Wszystko wskazuje na to, że obecny minister sportu Mirosław Drzewiecki będzie mógł bez przeszkód wykonywać swoją pracę, chociaż przybywa mu problemów niezwiązanych z Euro. © Witold Rozbicki / REPORTER Wszystko wskazuje na to, że obecny minister sportu Mirosław Drzewiecki będzie mógł bez przeszkód wykonywać swoją pracę, chociaż przybywa mu problemów niezwiązanych z Euro. © Witold Rozbicki / REPORTER
Rok temu w Cardiff prezydent UEFA Michel Platini ogłosił, że Polska i Ukraina zorganizują mistrzostwa Europy w 2012 r. Minął rok, wszyscy niepokoją się stanem przygotowań. Ale na razie nie ma powodów do paniki.
JR/Polityka

 

Decyzja o przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji mistrzostw Europy w 2012 r. była wyrazem obecnego kierunku rozwoju futbolu, jaki wyznaczyła sobie UEFA – ekspansja na Wschód. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że Euro 2012 przyznane nam zostało w bardzo niekorzystnym momencie. Po pierwsze – UEFA sama opóźniła ogłoszenie decyzji o ponad cztery miesiące (pierwotnie miała zapaść na początku grudnia 2006 r.). Po drugie – w kwietniu 2007 r. było już niemal przesądzone, że jesienią dojdzie w Polsce do przedterminowych wyborów parlamentarnych. W takiej sytuacji żadna z partii politycznych nie była w stanie skoncentrować się na Euro. I wreszcie po trzecie – na wszelkie przygotowania negatywnie wpływały zmiany szefów Ministerstwa Sportu.

W lipcu 2007 r. do dymisji podał się Tomasz Lipiec, który w październiku został zatrzymany pod zarzutem korupcji i pozostaje w areszcie do dziś. Jego obowiązki przejęła Elżbieta Jakubiak, ale po przegranych przez PiS wyborach musiała ustąpić ze stanowiska. Wszystko wskazuje na to, że obecny minister sportu Mirosław Drzewiecki będzie mógł bez przeszkód wykonywać swoją pracę, chociaż przybywa mu problemów niezwiązanych z Euro.

Atmosfera wokół polskiego futbolu robi się coraz gorsza, na przełomie marca i kwietnia wrocławska prokuratura aresztowała między innymi Dariusza Wdowczyka i Andrzeja Woźniaka, byłych reprezentantów Polski, których oskarżono o korupcję w czasach, gdy obaj pracowali w trzecioligowej wówczas Koronie Kielce. W następstwie korupcyjnych oskarżeń ze sponsorowania klubu wycofał się Krzysztof Klicki, właściciel firmy Kolporter. Jeśli do tego dodamy zamieszanie wokół rozgrywek ekstraklasy (nadal nie wiadomo, ile drużyn zagra w niej w przyszłym sezonie), to obraz naszego futbolu maluje się w czarnych barwach.
 


Kliknij, aby powiększyć.
  

Projekt obiekt

W tym samym czasie, kiedy prokuratura dokonywała zatrzymań związanych ze sprawą Korony Kielce, w Polsce przebywała delegacja UEFA, która zapoznawała się ze stanem przygotowań stadionów. Stadiony są najważniejsze. Bez dróg czy hoteli mistrzostwa się odbędą, bez areny – nie. Wiadomo już, że nie uda się dotrzymać wymaganego przez UEFA terminu (obiekty powinny być gotowe w czerwcu 2010 r.), ale na inne opóźnienie się nie zanosi. Oprócz Poznania, gdzie trwa rekonstrukcja stadionu Lecha, w pozostałych miastach (Warszawa, Gdańsk, Wrocław) w ciągu najbliższych miesięcy rozpocznie się budowa nowoczesnych obiektów na Euro 2012. Najdroższy będzie stołeczny Stadion Narodowy (1,2 mld zł), a jego budowę sfinansuje rząd. Pozostałe stadiony w głównej mierze zostaną sfinansowane przez samorządy, natomiast z budżetu centralnego pochodzić będzie jedna trzecia środków. Decyzja o dofinansowaniu została podjęta dopiero na początku lutego, po wielomiesięcznych przepychankach między rządem a samorządami.

Przy okazji budowy obiektów sportowych pojawiła się w Polsce niezwykle ważna specjalizacja, a mianowicie komercjalizacja stadionów. Nikt nie chce, aby powtórzyła się sytuacja z Portugalii, która organizowała Euro w 2004 r. Z dziesięciu stadionów obecnie tylko trzy są w pełni wykorzystywane i zarabiają na siebie, a najlepszym przykładem jest stadion Sportingu, którego 13 proc. kosztu budowy zwróciło się już w pierwszym roku po mistrzostwach. Przy utrzymaniu takiego tempa, całkowity koszt budowy zwróci się po ośmiu latach. Polskie miasta już dziś planują wykorzystanie stadionów po mistrzostwach Europy.

Rozsądna jazda

Dużym wyzwaniem dla Polski przed Euro 2012 jest również rozbudowa sieci transportowej – dróg, kolei i lotnisk. Tutaj jednak UEFA nie stawia żadnych konkretnych warunków dotyczących długości sieci autostrad czy kolei. W dokumentach można przeczytać natomiast, że organizator Euro musi zapewnić „nowoczesną, dobrze rozwiniętą i wysokiej jakości infrastrukturę transportową, która łączy każde miasto organizujące mecze. Podróżowanie między miastami powinno być wygodne, a czas przejazdu – rozsądny”. To samo dotyczy transportu miejskiego.

W programie budowy dróg krajowych na lata 2008–2012 kilku inwestycjom nadano priorytet związany z przyznaniem nam organizacji Euro 2012. Najważniejsze to: budowa autostrady A1 (Gdańsk–Toruń–Łódź–Częstochowa–Gliwice–Gorzyczki), autostrada A2 (zakończenie budowy na odcinkach Świecko–Poznań oraz Łódź–Warszawa), autostrada A4 (zakończenie budowy od granicy państwa z Niemcami przez Legnicę do Wrocławia oraz od Krakowa przez Rzeszów do granicy państwa z Ukrainą) oraz siedem odcinków dróg ekspresowych. Łączna wartość tych inwestycji to 26,8 mld zł. Wszystkie są już w fazie realizacji, chociaż na różnych etapach. Trwa budowa odcinka A1 z Gdańska do Grudziądza (część oddano do użytku w grudniu), w fazie przetargu jest odcinek A2 ze Strykowa do Warszawy, a A4 z Rzeszowa do Korczowej w fazie wykupu gruntów i dokumentacji środowiskowej. Wszystkie inwestycje mają się zakończyć zgodnie z planem do końca 2011 r.

Według ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka w 2012 r. powinna być gotowa podstawowa sieć łącząca stadiony oraz granice Polski. Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć proces inwestycyjny dla 600 km autostrad i 350 km dróg ekspresowych. Aby zdążyć na mistrzostwa Europy, realizacja tych projektów będzie musiała rozpocząć się w przyszłym roku.

Tory i loty

Polskie koleje przed Euro 2012 oddadzą do dyspozycji 1200 km torów, po których pociągi będą mogły poruszać się z prędkością 160 km/h. Niezbędna jest do tego modernizacja następujących odcinków: Gdynia–Warszawa, Warszawa–Radom–Kielce, Warszawa–Kutno, Poznań–Leszno–Wrocław–Opole–Katowice–Kraków oraz odcinek centralnej magistrali kolejowej do Krakowa. Zapewni to znaczne skrócenie czasu przejazdu między miastami zaangażowanymi w organizację Euro.

Konieczna będzie też rozbudowa lotnisk w miastach organizujących Euro, co wynika jednak nie tylko z organizacji mistrzostw, ale również ze zwiększającego się w szybkim tempie ruchu lotniczego. Najszybciej prace postępują w Warszawie, gdzie oddano do użytku (choć z dużym opóźnieniem) drugi terminal, a w budowie jest linia kolejowa łącząca lotnisko z centrum miasta. Podczas marcowej wizyty delegacja UEFA wizytowała również powstający port lotniczy w Modlinie, który ma być rezerwowym dla warszawskiego Okęcia. Przed samorządami jeszcze kolejne wyzwanie – rozbudowa sieci hotelowej, która w każdym mieście jest zbyt mała. To ma być jednak zadanie najłatwiejsze, bo sfinansowane przez prywatnych inwestorów.

Patent 2012

UEFA żąda od organizatorów odpowiedniego przygotowania w wielu innych dziedzinach. Niezwykle ważne są uregulowania prawne dotyczące ochrony własności intelektualnej UEFA. Polski Urząd Patentowy nie może rejestrować znaków towarowych zawierających frazę Euro 2012 lub nawiązujących do mistrzostw Europy. Nie można też zapominać o koncepcji zapewniania bezpieczeństwa w czasie turnieju, co całkowicie spoczywa na gospodarzach. Model zapewnienia bezpieczeństwa został opracowany już przez Warszawę i zyskał wysokie oceny ekspertów UEFA. Całkowity koszt zabezpieczenia 24-dniowego turnieju w stolicy Polski wynosi ponad 19,5 mln zł.

Mimo kilku niepokojących wypowiedzi ze strony prezydenta UEFA Michela Platiniego na temat polsko-ukraińskich możliwości organizacji Euro 2012, a także wbrew opiniom, że nie zdążymy na czas i zabiorą nam Euro, nie ma jeszcze powodu do niepokoju. Wręcz przeciwnie, to negatywne przekonanie działa mobilizująco na sztab organizacyjny Euro 2012 oraz państwową spółkę 2012, które od połowy lutego odpowiadają za koordynację przygotowań. Oba kraje powinny ściśle realizować wyznaczony harmonogram, aby za cztery lata nie wstydzić się przed gośćmi z całej Europy. Tak naprawdę UEFA bardzo dokładnie przyjrzy się naszym krajom jesienią, kiedy zakończy okres podsumowań mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Wtedy nie będziemy mieli już żadnych wymówek.
 

Polityka 16.2008 (2650) z dnia 19.04.2008; Ludzie; s. 86
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną