Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kiedy przysługuje Bruni

Nieobecność żony Sarko karą dla niewdzięcznych Polaków?

Przy takiej formule wizyty nie ma miejsca na żonę, można powiedzieć, że żona nie przysługuje – tak Lech Kaczyński usprawiedliwiał nieobecność w Polsce Carli Bruni-Sarkozy. Ot, pięciogodzinną wizytę nazwano wprawdzie szczytem, ale w praktyce była ona spotkaniem roboczym. Jednak zasady protokołu dyplomatycznego są bardzo elastyczne – niezależnie od statusu wizyty nic nie stoi na przeszkodzie, by dla żony lub męża odwiedzającego polityka przygotować osobny program.

Nie jest tajemnicą, że wizyta Sarkozy’ego w pierwotnym marcowym terminie była szykowana z większym rozmachem. Do Warszawy miała przyjechać nie tylko żona prezydenta, ale także premier Francji François Fillon. Ale Pałac Elizejski, poirytowany swarami między Kancelariami Prezydenta i Premiera, najpierw przełożył wizytę, a potem okroił delegację i skrócił pobyt w Polsce do minimum.

Nieobecność Bruni, która wiosną zrobiła furorę w Londynie, miała być karą dla niewdzięcznych Polaków za niedocenienie francuskiego gestu. Z drugiej strony, idąc tropem prezydenckich tłumaczeń, przy formule wizyty roboczej Sarkozy’emu z pewnością przysługiwał premier. Ale akurat o Fillona nikt się nie upominał.

 

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną