Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Magiel z Bolkiem

Skoro prezydent wie, że Wałęsa był Bolkiem, to czemu publicznie nie ujawnił źródła swojej wiedzy?

Prezydent Lech Kaczyński oświadczył w telewizji, że Lech Wałęsa był Bolkiem. Nie wiem, czy prezydent Rzeczpospolitej jest osobą właściwą do komunikowania społeczeństwu, kto był kim w przeszłości. Ale parę innych pytań też nasunęło mi się w związku z tą wypowiedzią.

Po pierwsze, czy prezydent – strażnik konstytucji – powinien polemizować z prawomocnym wyrokiem sądowym – nie tylko z tym stwierdzającym, że Wałęsa nie był współpracownikiem bezpieki, ale też z każdym innym. Prezydent ma wszak obowiązek stać na straży porządku prawnego, a jego elementem są prawomocne wyroki.

Po drugie – skoro prezydent wie, że Wałęsa był Bolkiem, to czemu nie chciał publicznie ujawnić źródła swojej wiedzy. I od kiedy posiada tę wiedzę.

Po trzecie – dlaczego prezydent przekazując społeczeństwu tego rodzaju informację nie poinformował nas, co by to miało znaczyć i jak zawinił Bolek.

Po czwarte – dlaczego dziennikarka prowadząca rozmowę nie zadała prezydentowi tych pytań i ze spokojem słuchała, jak urzędujący prezydent luźno rzuca takie oskarżenia.

Już mi się nawet nie chce powtarzać, jak wielką wartością jest dla nas Lech Wałęsa. Prosty robotnik pochodzący ze wsi, który doprowadził do upadku komunizmu. Nie zrobił tego sam, ale przez długie i mroczne lata 80. to on symbolizował walkę części Polaków z systemem. On był Gwiazdą Polarną, według której nawigowali ci, którzy chcieli coś robić, by Polska odzyskała wolność. Nikt inny nie potrafił odegrać takiej roli.

W normalnym kraju normalny prezydent mający tak istotne wątpliwości wobec tak znaczącej postaci powołałby panel złożony z najbardziej szanowanych historyków rozmaitych opcji, by kompetentnie opisać i ocenić dostępną dzisiaj wiedzę. Prezydent Kaczyński woli rzucać gołosłowne zarzuty. W ten sposób sprowadza urząd Głowy Państwa do poziomu magla i więcej mówi o sobie niż o Lechu Wałęsie.

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 9
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną