Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Targi z klimatem w tle

Trwają intensywne targi, podczas których interes globalny ludzkości miesza się z interesami narodowymi i politycznymi celami poszczególnych polityków

Atmosfera staje się coraz gorętsza. Nie, nie chodzi o globalne ocieplenie, lecz o sposoby przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Zbliża się szczyt unijny - 11 i 12 grudnia przywódcy państw Unii Europejskiej mają m.in. podjąć decyzję w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego. To zestaw dyrektyw mających doprowadzić do tego, że Unia zrealizuje polityczną deklarację z marca 2007 r. określoną w zgrabnym haśle 3 razy 20 na 2020, co oznacza zmniejszenie do 2020 r. emisji dwutlenku węgla o 20 proc., zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. i zwiększenie efektywności energetycznej o 20 proc.

Żaden z polityków nie ośmiela się krytykować celu, nie ma natomiast zgody w sprawie szczegółowych rozwiązań, o czym już pisaliśmy. Trwają więc intensywne targi, podczas których interes globalny ludzkości miesza się z interesami narodowymi i politycznymi celami poszczególnych polityków.

Polska chciałaby takiej modyfikacji pakietu, a zwłaszcza dyrektywy wprowadzającej ETS, czyli europejski system handlu emisjami gazów cieplarnianjmi, by zyskać dla polskiej energetyki czas potrzebny na modernizację. Nasze stanowisko popiera osiem innych krajów środkowoeuropejskich, których przedstawiciele zjechali 6 grudnia do Gdańska, by spotkać się z  Nicolasem Sarkozym. Prezydentowi Francji bardzo zależy, by pakiet klimatyczno-energetyczny został przyjęty do końca roku. Nam zależy, by pakiet został zmodyfikowany po naszej myśli i w tym celu jesteśmy gotowi sięgnąć nawet po argument weta. Jednak weta tak na prawdę nie chcemy, nie tylko ze względu na koszt polityczny. Powód jest bardziej konkretny. Otóż obok najbardziej dla nas kontrowersyjnej dyrektywy ETS, w skład pakietu wchodzi dyrektywa w sprawie tzw. europejskiego programu flagowego budowy 12 przemysłowych instalacji pilotażowych demonstrujących najnowsze technologie proklimatyczne. Polsce zależy, by na liście znalazły się dwie instalacje z naszego kraju. Blokada pakietu zablokuje także program flagowy.

Jak się więc dogadać? Polski rząd znalazł sposób - w przeddzień gdańskiego szczytu w świat poszła wiadomość, że nasz kraj wybuduje elektrownię atomową kupując technologię od światowego lidera w energetyce jądrowej, czyli Francji. Zapowiedź decyzji nie jest jednak decyzją, doskonale rozumie to Nicolas Sarkozy i wie, że jeśli chce, by francuskie koncerny dostały zamówienie na wart miliardy euro projekt, musi się postarać. Obiecał więc w Mikołajki, że będzie rzecznikiem Polski i popierających ją krajów podczas nadchodzącego unijnego szczytu.

Zawarty w Gdańsku układ nie jest jednak wcale tak prosty, jakby się wydawało. Bo  nawet jeśli podczas nadchodzącego szczytu w Brukseli przyjęte zostaną modyfikacje pakietu klimatyczno-energetycznego, musi je jeszcze tydzień później zaakceptować Europarlament. A to wcale nie jest przesądzone.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną