Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Obce prawo w krajowym więzieniu

SN zdecydował, że wyrok dożywocia za gwałt dla Jakuba T. nie będzie dostosowany do polskiego prawa. To wyznacza linię orzecznictwa innych sądów w podobnych sprawach

Zasądzony przez brytyjski sąd wyrok dożywocia za gwałt dla Jakuba T. nie będzie dostosowany do polskiego prawa, które za takie przestępstwo przewiduje najwyżej 12 lat więzienia - zdecydował Sąd Najwyższy. Choć skazany odbędzie karę w polskim więzieniu, to przy ewentualnej prośbie o przedterminowe zwolnienie także obowiązywać będą brytyjskie regulacje. A te są akurat łagodniejsze od polskich - wniosek o darowanie reszty wyroku dożywocia może więc złożyć już po 9 latach odsiadki, podczas gdy rodzimy kodeks pozwala na to dopiero po 25 latach pobytu za kratami.

Rozstrzygnął tym samym wątpliwości co do interpretowania zasady, że sądy polskie są związane wymiarem kary orzeczonej przez sąd obcego państwa. Problemu oczywiście nie ma, gdy sąd innego państwa wymierzy karę mieszczącą się w granicach ustawowego zagrożenia wynikającego z polskiego prawa. Kłopot pojawia się, kiedy orzeczona kara przekracza górną granicę ustawowego zagrożenia wynikającego z polskiego prawa. Sędziowie przyjęli jednak, że rodacy goszczący za granicą powinni szanować normy kulturowe i prawne gospodarzy, nawet jeśli odbiegają one znacząco od obowiązujących w kraju (o różnicach w brytyjskim podejściu do zachowań męsko-damskich pisała w POLITYCE nr 9/09 Ewa Winnicka). A opinia Sądu Najwyższego - z racji jego autorytetu - wyznacza linię orzecznictwa innych sądów w podobnych sprawach. Można więc się spodziewać, że dopóki przepis dotyczący kolizji kar nie zostanie doprecyzowany, wyroki zasądzane za granicą wobec polskich obywateli nie będą korygowane. A to dla jednych skazanych może być korzystne, dla innych nie.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną