Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wspólny stres

Pracodawcy różnią się zachowaniem w obliczu kryzysu.

Niespełna 2 lata temu mówiliśmy o zwrocie na rynku pracy. Czas pracodawców w ciągu kilku miesięcy przeistoczył się w erę pracownika. Zwłaszcza w niektórych branżach - finansów, budownictwa, IT, consultingu, po pielęgniarki - to te osoby, jeszcze pól roku temu zagrożone bezrobociem zaczęły dyktować warunki. Oczywiście, główna przyczyna to wyjazdy do Anglii, Irlandii i Niemiec, ale także przyśpieszony rozwój firm generował rosnący popyt.

No i zrobiło się 1:1. Przedwczoraj arogancki pracodawca, wczoraj arogancki pracownik (wartość jego pracy rosła znacznie wolniej) są w stresie.

Właściciel firmy lub manager, który „tnąc koszty" zwalnia ludzi, tylko przez chwilę doświadcza katharsis. Gdy już pozbędzie się "świętych krów" i kosztownego, a mało wnoszącego managera staje w obliczu demontażu tego, co wczoraj z takim trudem tworzył.

Pracodawcy różnią się zachowaniem w obliczu kryzysu. Jedni mówią „róbmy swoje po staremu, kryzys to w dużym stopniu artefakt mediów, naszej branży nie dotknie". Druga grupa, w głębi duszy też tak przeświadczonych - nieuczciwie kombinują „skoro tyle się o tym mówi to zetniemy premie, zwolnimy parę osób, wyciskając ten wynik z tych co zostaną, a przy okazji z opóźnieniem rozliczymy się z dostawcą...". Są też tacy, którzy wpadają w panikę. Nerwowe ruchy w postaci cięcia kosztów na oślep to początek ich repertuaru. Ciekawe, że gdy poprzednie strategie obserwujemy przede wszystkim w rodzimych przedsiębiorstwach, ci ostatni najczęściej należą do wielkiego świata korporacji z centralami gdzieś w Niemczech czy Ameryce i te centrale eksportują do swoich firm w naszej części Europy „polowanie na koszty". Z czasem, gdy połapią się, że u nas lepiej idzie niż w centrali - przechodzą na pozycje tnących koszty i wyciskających wyniki pod pretekstem walki z recesją, jak opisani wcześniej. W tych firmach równie zestresowane są kadry kierownicze, co szeregowi pracownicy.

Są wreszcie przedsiębiorstwa, które naprawdę muszą się poważnie restrukturyzować i dokonywać cudów żeby przetrwać. Ciekawe, że autentyczne i trafnie rozpoznane zagrożenie skłaniać może do bardziej "uczciwych", wychodzących naprzeciw pracownikom i ich potrzebom zachowań.

Są wreszcie "stratedzy", którzy właśnie dziś zajmują się nie tylko przetrwaniem, lecz budowaniem przewag konkurencyjnych na jutro. Szereg firm, z różnych branż - pośrednictwa finansowego, IT, consultingu, turystyki - właśnie teraz zatrudnia świeże kadry! Powstają pierwsze prywatne kliniki, rozwija się nowy bank!

Warto się więc rozglądać i uświadomić sobie swoją postawę. Strategie pracowników mogą być analogiczne - od zaprzeczania potencjalnym trudnościom, przez "taktyczne" zwolnienia lekarskie, kręcenie i wymuszanie gwarancji zatrudnienia, przez różne manewry. Tak więc wśród pracowników mamy zarówno tych, co wykonują nerwowe ruchy, jak i tych, co zadają strategiczne pytanie:  „jak wygrać jutro swoją ścieżkę kariery?" Pamiętają, że liczy się opinia, jaką budujemy o sobie w trudnych czasach, edukacja, podnoszenie kwalifikacji, rozpatrywanie nie „gdzie mogę dostać pracę",  ale „jaką wartość dodaną, unikalną jakość, oddanie, klasę osobistą i lojalność mogę zaoferować pracodawcy"? A te atuty zawsze są w cenie.

Możemy więc mieć nadzieję, że za rok, dwa spotkamy się w firmach lepiej zarządzanych, prowadzonych przez mniej aroganckich managerów (niż dwa lata temu), z mniej roszczeniową, a bardziej wydajną (niż rok temu) załogą na pokładzie. Wyzwaniem jest przetrwanie tego trudnego czasu ze świadomością, że to nasze wspólne trudności, zachowanie spokoju, szacunku i uwagi dla siebie wzajem.


Straciłeś pracę, a może boisz się, że ją stracisz? Zapraszamy do debaty na naszym forum!
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną