Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Mafia paliwowa

Prokuratura szukała haków na polityków lewicy

Fot. CORBIS Fot. CORBIS
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oferowała głównym oskarżonym w aferze paliwowej nadzwyczajne złagodzenie kary, gdyby zgodzili się obciążyć swoimi zeznaniami prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i byłych premierów Millera i Oleksego.

Po dwóch latach spędzonych w areszcie Jan B. prezes spółki BGM w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary i zwolnienie go z aresztu zgodził się opowiedzieć o powiązaniach mafii paliwowej z politykami. Twierdził, że mafia płaciła haracz politykom m.in. pieniądze miały wpływać na szwajcarskie konto Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale, że zeznania B. były mało wiarygodne prokuratura szukała dodatkowych osób które potwierdzą te rewelacje.

Wtedy w areszcie u aresztowanego Zdzisława Marszałka zjawił się komisarz Jan Piotrowski z CBŚ, który przywiózł aresztantowi do przeczytania zeznania prezesa BGM. – Powiedział, że prokurator Marek Wełna życzy sobie, bym potwierdził zeznania Bobrka dotyczące przede wszystkim Kwaśniewskiego, Piechoty, łapówek dla urzędników Głównego Urzędu Ceł i dla wojewody szczecińskiego. To był warunek opuszczenia przez mnie aresztu. – wspomina Marszałek. – Komisarz Piotrowski i prokurator Wełna wielokrotnie potem sugerowali mi złożenie zeznać dotyczących funkcjonariuszy państwowych zachęcając mnie udzieleniem zgody na widzenie z synem i zięciem w siedzibie CBŚ.

 

Gdy Marszałek powiedział, że nie potwierdzi, bo o niczym takim nie słyszał, za klucz do rozwiązania zagadki mafii paliwowej uznano ukrywającego się Arkadiusza Grochulskiego.
- Kilka razy prokuratora Wełny proponował mi bym powiedział, że w sprawę mafii paliwowej byli zamieszani czołowi politycy, tacy jak Kwaśniewski, Miller i Oleksy. W zamian za takie zeznanie już po dwóch dniach miałem być zwolniony z aresztu a za wszystkie zarzuty, które by mi postawi groziłoby mi tylko osiem miesięcy więzienia, a nie piętnaście lat – opowiada Grochulski, który nie poszedł na współpracę.

Do dziś nie udało się prokuraturze znaleźć dowodów na powiązania polityków lewicy z mafią paliwową, a Jan B. przed sądem odwołał wszystkie swoje wcześniejsze zeznania.

WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW W TYGODNIKU "POLITYKA": Artykuł o postępach śledztwa w sprawie mafii paliwowej w najbliższą środę w Tygodniku "Polityka".

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną