Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Słaby rząd świetnej partii?

Narzekanie na rząd, a być może także deklaratywne dowartościowanie prezydenta, wydają się formą zbiorowej terapii dla tych wyborców Platformy, dla których uczucie, jakim darzyli tę partię przed dwoma laty, zmieniło się w irytujący związek z rozsądku.

Marne notowania rządu, kiepskie premiera Tuska, zwyżkuje prezydent Kaczyński – triumfują jedni. Platformie wzrosło, a PiS wyraźnie spadło – odpowiadają w tym czasie drudzy. Jak pokazują najnowsze sondaże – nikt z nich się nie myli. Narzekanie na rząd, a być może także deklaratywne dowartościowanie prezydenta, wydają się formą zbiorowej terapii dla tych wyborców Platformy, dla których uczucie, jakim darzyli tę partię przed dwoma laty, zmieniło się w irytujący związek z rozsądku. Nie mogą sobie wciąż wmawiać, że platformersi to konsekwentni wizjonerzy i reformatorzy. Niedomagania widać gołym okiem. Co prawda oczekiwania wobec ugrupowania Tuska były często wzajemnie sprzeczne, co w jakimś stopniu może tłumaczyć ostrożność polityków tej formacji. Nie podejmując decyzji, wciąż mogą dawać nadzieję odmiennym grupom swoich wyborców.

Marne sondaże dla rządu i wysokie dla Platformy obrazują jednak ciekawe zjawisko: strach przed PiS, główny motyw sukcesu PO w 2007 r., miał z czasem słabnąć, a tymczasem nabiera teraz jeszcze większego znaczenia jako czynnik przywiązania do partii Tuska. Może już mniej jest to lęk przed Kaczyńskimi, a bardziej głęboka niechęć. Dla lepiej wykształconej części społeczeństwa, młodej inteligencji, mieszkańców dużych miast, osób popierających integrację europejską, PiS nie jest żadną alternatywą, gdyż nie sposób przerzucić nagle sympatii na partię, której jednym z głównych patronów jest o. Rydzyk z jego nieszczęsnym „gdzieś ty się nie mył”. Dopóki zatem nie powstanie „lepsza Platforma”, Tusk może mieć poczucie, że nie należy nic zmieniać w drużynie, która wygrywa – nawet jeśli jest ona w kilku przypadkach mocno zmęczona. Jeśli jednak elektorat Platformy jest w stanie znieść wszystko, to może przetrzyma i zmiany na lepsze?

Polityka 30.2009 (2715) z dnia 25.07.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną