Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Hipokryzja może zabić

Polska zatrzymała aborcyjną ofensywę - ucieszyły się prawicowe media. Ale czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć?

Polska zatrzymała aborcyjną ofensywę - ucieszyły się prawicowe media. Tak naprawdę zatrzymała ONZ-owską deklarację o dostępie kobiet do zdrowia reprodukcyjnego, łącznie z dostępem do metod planowania rodziny. Nasza delegacja powołała się na obowiązujące w Polsce prawo. Problem w tym, że deklaracje ONZ nie stanowią prawa w żadnym z krajów. To po pierwsze. Po drugie, trudno porównywać sytuację u nas, do sytuacji w wielu afrykańskich krajach. Fakt, mamy jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw na świecie. Od czasu do czasu przegrywamy w Strasburgu.

Ale Polki dostęp do opieki medycznej mają, choć można narzekać na jego poziom. Mają dostęp do antykoncepcji. Do aborcji zresztą też, bo podziemie kwitnie, a granice są otwarte. Prawo wyboru sprowadza się do słynnych 2 tys. zł, opisanych przez Kingę Dunin. Masz 2 tys. masz prawo wyboru. Tę sytuację zwykło się w Polsce nazywać szerokim kompromisem społecznym, choć zgodziła się na niego tylko jedna strona sporu. Przyzwyczailiśmy się żyć w tej hipokryzji.

W Afryce jest inaczej. Miliony kobiet pozbawione są dostępu do opieki medycznej w czasie ciąży i porodu. Brakuje szpitali, a nawet gdy są brakuje w nich wszystkiego. Co roku ofiarą tej sytuacji są rzesze kobiet, które umierają z powodu powikłań ciąży, porodu, a także nielegalnych aborcji, przeprowadzanych w koszmarnych warunkach; ot, choćby przy pomocy zardzewiałego drutu. Tam hipokryzja może zabijać. Spotkanie ONZ - najważniejsze w tym roku dotyczące zdrowia publicznego - dotyczyło m. in. realizacji Milenijnych Celów Rozwoju. Jednym z nich jest ograniczenie umieralności okołoporodowej kobiet na świecie. Siłą rzeczy to jego dotyczy polskie veto.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną