Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Historia pod choinkę

Cieszymy się, bo i jakże się nie cieszyć, że Rzeczpospolita powoli normalnieje. Polska zza żelaznej kurtyny, ojczyzna Wajdy, Kantora, potem Wałęsy i Solidarności – to był temat. Polska w zjednoczonej Europie stała się Holandią, Słowacją czy inną Austrią, i dzięki Bogu. Wiem o tym doskonale, gdyż o ile liczba studentów podejmujących tak zwane nietypowe tematy jest zawsze zbliżona, o tyle zainteresowanie samą Polską maleje z roku na rok. Dotyczy to również środowiska dojrzałych i utytułowanych historyków.

Tym bardziej rośnie nad Wisłą głód na zajmujących się Polską i to nie w kontekście ostatnich wydarzeń, gdzie trudno odróżnić historię od geopolityki, ale sięgających naszych korzeni, triumfów i dramatów. Grono dziejopisów podejmujących te tematy można z grubsza podzielić na dwie grupy. Pierwszych, schlebiających Rzeczpospolitej, i drugich, starających się w wierności źródłom kreślić jej nie zawsze optymistyczny obraz, który dla nauki i narodu byłby może właśnie najpotrzebniejszy.

Nie trzeba oczywiście udowadniać, kto w Polsce spija słodką piankę, nurza się w zaszczytach i uznaniu tak społecznym, jak i administracyjnym. Klinicznym wręcz tego przykładem jest omnibus historyczny, czyli Norman Davies. Po 1945 r. nie zdarzyło się nikomu (przynajmniej mnie znanemu) napisać historię Polski od Piasta po Wałęsę, Wysp Brytyjskich od A do Z plus monografię powstania warszawskiego, wojny polsko-bolszewickiej i jednego z największych miast polskich o nader burzliwej i skomplikowanej przeszłości. Czapki z głów! Taką wszechstronnością nie wykazał się dotąd nikt poza piszącymi zbeletryzowane historie świata.

Polityka 51-52.2012 (2888) z dnia 19.12.2012; Felietony; s. 159
Reklama