Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Bez litości dla widza

Najnowsze kino z Dalekiego Wschodu

Kadr z filmu 13 ASSASINS (13 zabójców), reż. Kudo Eiichi Kadr z filmu 13 ASSASINS (13 zabójców), reż. Kudo Eiichi PIFF / materiały prasowe
Najbardziej znani i cenieni twórcy kina Dalekiego Wschodu nieprzerwanie odnoszą międzynarodowe sukcesy. Ich najnowsze filmy, pokazane na festiwalu w południowokoreańskim Pusan, zaskakują kombinacją nowych form i rozwiązań.
Kadr z filmu OUTRAGE (Zamach), reż. Takeshi KitanoPIFF/materiały prasowe Kadr z filmu OUTRAGE (Zamach), reż. Takeshi Kitano

Wydawało się, że Zhang Yimou, „chiński Spielberg”, rozsławiony organizacją obchodów 60-lecia Chińskiej Republiki Ludowej (a wcześniej ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk olimpijskich w Pekinie), będzie konsekwentnie podążał ścieżką superwidowisk. Mało kto chyba spodziewał się po nim zwrotu w kierunku filmowego minimalizmu. Po światowym sukcesie „Hero” (tylko na rynku amerykańskim zarobił 54 mln dol., najwięcej spośród chińskich tytułów dystrybuowanych za granicą), przypieczętowanym entuzjastycznym przyjęciem jego kolejnych filmów z gatunku sztuk walki, nic nie zapowiadało zmiany. Dla większości widzów Yimou stał się ikoną nowoczesnego kina kung-fu, w niewielkim tylko stopniu reżyserem utożsamianym z ambitnymi osiągnięciami Piątej Generacji, które współtworzył dwie dekady temu.

Tymczasem najnowsza produkcja „Under the Hawthorn Tree” („Pod krzewem głogu”) to kwintesencja ascezy i reżyserskiej powściągliwości. Dorównująca prostocie historii miłosnej opowiedzianej w jego wcześniejszej, kameralnej „Drodze do domu” z 1999 r. o wielkim uczuciu nauczyciela i wieśniaczki, przezwyciężającym prymitywne warunki życia i brutalne represje maoizmu. Nowy film Zhanga jest ekranizacją popularnej w Kraju Środka powieści Ai Mi nazywanej „najczystszym romansem wszech czasów”. Związek niespełna 17-letniej uczennicy ostatniej klasy liceum i studenta geologii rzeczywiście jest naiwny i oparty wyłącznie na młodzieńczej wierze w miłość od pierwszego wejrzenia, niekoniecznie mającą związek z fizycznością. Dziewczyna zakochuje się, bo chłopak jej się zwyczajnie podoba. Nic nie wie o seksie. Wierzy, że zajść w ciążę może od samego leżenia z kimś w łóżku. Nie chcąc jej skrzywdzić, on rezygnuje z erotycznych podbojów i spełnia się w przynoszeniu pięknych podarunków oraz ojcowskiej zgoła troskliwości, przejawiającej się na przykład w przemywaniu i opatrywaniu jej poranionych od ubijania cementu stóp.

Polityka 45.2010 (2781) z dnia 06.11.2010; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez litości dla widza"
Reklama