Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Rozmówki polsko-niemieckie

Polska - Niemcy: warto było rozmawiać

Dialog między Polakami i Niemcami, żeby miał sens, musi wyrastać z przełamania wzajemnych kompleksów i nieufności Dialog między Polakami i Niemcami, żeby miał sens, musi wyrastać z przełamania wzajemnych kompleksów i nieufności Darek Redos / Reporter
Książka Adama Krzemińskiego „Lekcje dialogu” pomaga lepiej zrozumieć i Niemcy, i Polskę.
Polityka

Siódmego grudnia 1970 r. kanclerz Niemiec socjaldemokrata Willy Brandt publicznie ukląkł w Warszawie przed pomnikiem Bohaterów Getta (POLITYKA 49). Tego samego dnia niemiecki pisarz Günter Grass udzielił wywiadu 25-letniemu polskiemu dziennikarzowi tygodnika POLITYKA. Nazywał się Adam Krzemiński, dorastał we Wrocławiu, dokąd zaraz po wojnie los rzucił jego rodziców polonistów. Sam został germanistą i jednym z najlepszych znawców spraw niemieckich w Polsce. „Ten wywiad – pisze po latach Krzemiński – był dowodem, że polsko-niemiecka rozmowa jest możliwa, a nawet wręcz konieczna w podzielonym świecie”.

Zebrane w „Lekcjach dialogu” teksty Krzemińskiego pokazują, że ta rozmowa jest też potrzebna dziś, w świecie już niepodzielonym. I że ten dialog między Polakami i Niemcami, żeby miał sens, musi wyrastać z przełamania wzajemnych kompleksów i nieufności. Z przestawienia się, po obu stronach, z odruchowego wrogiego Oni na sąsiedzkie My. Bo w Europie bez muru jesteśmy, Polacy i Niemcy, przede wszystkim sąsiadami, połączonymi więzami wspólnej historii, oddziaływań kulturalnych, ekonomii, uczestnictwa w tym samym wielkim projekcie integracji. W tej Europie miewamy różne punkty widzenia i interesy, lecz nie jesteśmy wrogami.

Krzemiński dokumentuje, jak przez wiele lat postępował proces dochodzenia, i w Polsce, i w Niemczech, do świadomości sąsiedztwa jako czegoś, co ma potencjał dobra, a nie destrukcji. Sam Adam Krzemiński ma w tym procesie znaczący udział. Włada niemieckim tak dobrze jak językiem ojczystym, zna chyba wszystkich niemieckich „świętych” polityki, kultury, życia publicznego. Pisuje od dziesięcioleci w prasie polskiej i niemieckiej z tym samym mottem: po pierwsze dialog.

Banalne? Zależy dla kogo. Nie dla POLITYKI, w której autor opublikował wiele z przedrukowanych w „Lekcjach dialogu” tekstów. Naczelni się zmieniali, przyszła demokracja, poległa cenzura, a Krzemiński nieodmiennie przekonywał do walki z tym, co katolicki intelektualista Stanisław Stomma nazwał fatalizmem wrogości w stosunkach polsko-niemieckich. Jak ważny i płodny może być ten dialog sąsiadów, widać dopiero, gdy zetkniemy się z postawą odmienną, konfrontacyjną, roszczeniową – znów po obu stronach – postulującą zimną grę interesów narodowych jako jedyną opcję we wzajemnych kontaktach.

To antypody postawy reprezentowanej przez Krzemińskiego, przez bohaterów jego tekstów i jego rozmówców. Od Güntera Grassa przez Marion Dönhoff i byłego prezydenta Richarda Weizsäckera po Güntera Verheugena i Bronisława Geremka. Można by tę postawę nazwać postawą krytycznej empatii w takim sensie, że próbuje się przedstawić i zrozumieć racje obu stron bez zacierania różnic, podszytych silnymi emocjami, i bez unikania tematów trudnych, na czele z tematem niemieckiej winy za nazizm. To właśnie taki dialog, a nie zamykanie się w swoich wizjach pamięci historycznej i współczesności, ma przyszłość.

Lęki sąsiadów

Uderza, że mimo upływu lat teksty w „Lekcjach dialogu” brzmią ciągle inspirująco. Oto myśli historyka Rudolfa von Thaddena (oczywiście z jednej z rozmów Krzemińskiego) na temat lęków niemieckich i polskich: Niemcy boją się anarchii, chaosu, bezładu, rozpadu i samozatracenia świata, czy to w polityce, czy – jak dziś – w ekologii lub na tle wojen kulturowych albo kryzysu gospodarczego. Polskie lęki są „bardziej bezkształtne”, mimo to „Niemcy i Polacy to najbardziej uzupełniające się narody w Europie. Polacy chcą uzyskać formę, natomiast Niemcy w gruncie rzeczy cenią polską umiejętność życia”. Von Thadden chwilę później dodaje, że jeśli Kościół będzie namiastką polskiej kultury, nic dobrego z tego nie wyniknie. „Nie wyobrażam sobie polskiej przyszłości w Europie bez zmiany polskiego katolicyzmu”.

O katolicyzmie, w Niemczech i Kościele Powszechnym, rozmówcy Krzemińskiego mówią bez typowych u nas niedomówień i uników. To pasjonująca część książki i właśnie lekcja dialogu. Już w 1997 r. autor prowokował do rozważań nad tym, czy w Polsce jest możliwa polska droga do refom w duchu weberowskim, łącząca etykę ciężkiej pracy i wartości mieszczańskich z naszą religijną żarliwością. Pokazywał, w co i jak wierzą żyjący w demokracji i zamożności niemieccy katolicy i protestanci. Przypominał, że dziś papieżem jest już nie rodak Polaków, lecz ich sąsiad, a zatem warto poznać lepiej życie duchowe Niemców, przemyśleć ich dylematy na tle wiary.

O tych dylematach rozmawia z katoliczką Ute Ranke-Heinemann, sławną dekonstruktorką kościelnej etyki seksualnej. Z historykiem Kościoła Karlheinzem Deschnerem, autorem monumentalnej „Kryminalnej historii chrześcijaństwa”, według którego dla ludzkości byłoby lepiej, gdyby „Jezus zmarł spokojnie we własnym łóżku”, wreszcie z najsławniejszym, prócz Josepha Ratzingera, współczesnym niemieckim teologiem, księdzem katolickim Hansem Küngiem. Küng przypomina dzisiejszym polskim entuzjastom teologii politycznej Carla Schmitta, że był on koronnym prawnikiem III Rzeszy, a jego koncepcja opiera się na filozofii, że inni to wrogowie.

Niestety, wiele wskazuje, że tej religijnej lekcji dialogu z Niemcami młode pokolenie polskich teologów i duchownych oraz polityków, deklarujących się jako katolicy, nie odrobiło.

Wspólne dziedzictwo

Inni znakomici rozmówcy Krzemińskiego wychodzą poza temat polsko-niemiecki, by – bardzo słusznie – osadzić go w kontekście rozmowy o Europie. Nie oznacza to, że lekceważą sprawy narodowe czy regionalne. Historyk August Heinrich Winkler mówi jasno: „UE potrzebuje krytycznego przepracowania europejskiego dziedzictwa, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, jako dorobku, który ukształtował wszystkie narodowe tożsamości. Narody są konstytutywnym elementem UE”.

Pięknie, ale czy i w jakim stopniu jesteśmy gotowi do owego przepracowania wspólnego dziedzictwa? Zwłaszcza w Polsce, gdzie wciąż żywy jest mit tysiącletnich zmagań polsko-niemieckich. Książka ukazuje się w serii „Zrozumieć Niemcy”, ale w istocie pomaga też zrozumieć Polskę.

 

Adam Krzemiński, Lekcje dialogu, Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław 2010

Polityka 50.2010 (2786) z dnia 11.12.2010; Świat; s. 57
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozmówki polsko-niemieckie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną