W odniesieniu do prozy szwedzkiego pisarza należałoby raczej mówić o przenikających się warstwach: zbrodnie, z którymi styka się bohater, wskazują na niepokojące zmiany zachodzące w szwedzkim społeczeństwie, te zaś pozwalają czytelnikowi lepiej zrozumieć naturę przestępstw i motywacje zbrodniarzy. Inaczej rzecz ujmując: Mankell jest wnikliwym diagnostą stanu rozwiniętych społeczeństw europejskich. Dodam – bardzo krytycznym, skoro, dla przykładu, w usta jednego z bohaterów „Piątej kobiety” wkłada takie oto słowa: „szwedzki dobrobyt to starannie zamaskowane trzęsawisko, w którym proces gnicia jest nieunikniony”.
W tym kryminale pasja społeczno-polityczna autora przejawia się bardzo wyraźnie. Fabuła rozwijana jest wokół wątku serii brutalnych zabójstw mężczyzn, dokonywanych przez kobietę (wcale nie zdradzam zbyt wiele, bo o ile Wallander długo błądzi w ciemnościach, o tyle czytelnik dosyć szybko dowiaduje się, kto i dlaczego morduje). Zabójczyni mści się na mężczyznach mających na sumieniu dręczenie kobiet. Temat przemocy wobec kobiet często powraca w prozie Mankella, podobnie jak zagadnienie zbrodni i kary czy pytanie o ocenę moralną działań, które prowadzą do wymierzania sprawiedliwości na własną rękę. Czy zabójczyni z „Piątej kobiety” była katem, czy raczej ofiarą? Czy traumy z przeszłości tłumaczą zbrodnicze działania? Znamienne jest, że w tej powieści komisarz z Ystad nie tylko chce dopaść zabójczynię, ale przede wszystkim zrozumieć motywacje, którymi się kieruje. Zajrzeć, jak sam to ujmuje, „na dno przepaści”. Spojrzenie tam zmienia nie tylko bohatera książki, ale również czytelnika.
Henning Mankell, Piąta kobieta, przeł. Halina Thylwe, seria „Lato z kryminałem”, POLITYKA Spółdzielnia Pracy i Wydawnictwo W.A.B., s. 499
***
Wszystkie książki z serii "Lato z kryminałem" do nabycia w sklepie POLITYKI