Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Pociągający, piękni, źli

Milionerzy w popkulturze

„Wielki Gatsby” z 1974 roku. Na zdjęciu postać tytułowa, grana przez Roberta Redforda oraz Mia Farrow „Wielki Gatsby” z 1974 roku. Na zdjęciu postać tytułowa, grana przez Roberta Redforda oraz Mia Farrow PARAMOUNT PICTURES / Album / EAST NEWS
Choć wielkie pieniądze lubią wielki spokój, to publika z podglądania sławnych i bogatych uczyniła fetysz XXI wieku. Nic dziwnego, że po zamożnych bohaterów często sięgają twórcy z Hollywood. Przedstawiamy najsłynniejszych filmowych milionerów.
Charlie Chaplin w „Światłach wielkiego miasta” z 1931 rokuEAST NEWS Charlie Chaplin w „Światłach wielkiego miasta” z 1931 roku
Kadr z filmu „Lalka” z oku 1968 w reżyserii Wojciecha Hasa. Na zdj. Mariusz Dmochowski (z lewej) jako Stanisław Wokulski z Tadeuszem Fijewskim w roli Ignacego RzeckiegoEAST NEWS Kadr z filmu „Lalka” z oku 1968 w reżyserii Wojciecha Hasa. Na zdj. Mariusz Dmochowski (z lewej) jako Stanisław Wokulski z Tadeuszem Fijewskim w roli Ignacego Rzeckiego
Mel Gibson w 1996 roku zagrał właściciela linii lotniczych, któremu porwano ukochanego synkaEAST NEWS Mel Gibson w 1996 roku zagrał właściciela linii lotniczych, któremu porwano ukochanego synka
Gwyneth Paltrow, Jude Law i Matt Damon (pierwszy z prawej) jako utalentowany pan RipleyEAST NEWS Gwyneth Paltrow, Jude Law i Matt Damon (pierwszy z prawej) jako utalentowany pan Ripley

Szalone lata 20. ubiegłego wieku, eleganccy panowie, kobiety w typie femme fatale, wystawne przyjęcia – ten świat już wkrótce na nowo ma ożyć na ekranach kin za sprawą nowej (siódmej!) ekranizacji klasycznej powieści F.Scotta Fitzgeralda „Wielki Gatsby”. Za kamerą stanie tym razem australijski reżyser Baz Luhrmann (znany m.in. z „Moulin Rouge!” czy przetłumaczonej na język filmowej współczesności klasyki „Romeo i Julia”), zaś główną rolę ma odtwarzać Leonardo DiCaprio.

Ten doborowy duet na nowo przypomni zapewne najbardziej znane dzieło Fitzgeralda (wydane po raz pierwszy w 1925 roku). Jego akcja toczy się w zamożnym środowisku nowojorskim. Jay Gatsby to tajemniczy człowiek, który doszedł do wielkiego majątku i za jego sprawą próbuje zaistnieć w wyższych sferach oraz zdobyć serce kobiety, której kiedyś nie mógł poślubić, gdyż był zbyt biedny.

Krytyków i czytelników od początku ujmowała dwuznaczność opisanej przez autora postaci. Niejednokrotnie upraszcza się motywacje Gatsby’ego, sprowadzając je jedynie do afektu w stosunku do damy. Przyczyniły się do tego także niektóre z sześciu ekranizacji. Najsłynniejszą - i niewątpliwie mocno melodramatyczną - jest ta powstała w 1974 r., z Robertem Redfordem i Mią Farrow. Tymczasem tym bohaterem powoduje nie tyle faktyczne uczucie do Daisy, co chęć zaspokojenia swej olbrzymiej ambicji. Odzyskanie ukochanej z dawnych czasów ma dopełnić jego romantycznej autokreacji: oto kiedyś brak pieniędzy stanął na drodze ich szczęścia, a teraz Jay powraca jako owiany aurą tajemnicy milioner, żeby odzyskać „miłość swego życia”. Tworzy własny mit, pragnie nie być postrzegany jako parweniusz-dorobkiewicz, dlatego żyje wystawnie, organizuje szalone przyjęcia, na których nowojorska socjeta wprawdzie świetnie się bawi, jednakże wcale nie uznaje go za „swego”. Nie zmienia to faktu, iż owo uczucie doprowadzi - na skutek splotu rozmaitych wydarzeń - do tragedii.

Śmiech i łzy

Co interesujące - za zbliżoną do Gatsby’ego postać można uznać naszego Wokulskiego z „Lalki”, dwukrotnie przenoszonej na ekran (w obrazie pełnometrażowym i serialu). Wszak i jemu pieniądze miały pomóc wejść w kręgi arystokracji, której przedstawicielką, tyle że pozbawioną majątku, jest jego ukochana Izabela Łęcka. Jednak trudniącego się handlem Wokulskiego socjeta z tytułami traktuje pogardliwie. Ostatecznie nie dochodzi do planowanego małżeństwa, a wielka miłość okazuje się dla Wokulskiego tragedią.

Byli jednak liczni twórcy, którzy temat pieniędzy potraktowali z innej strony, opierając na nim świetną komedię.

W „Światłach wielkiego miasta” (1931) Charliego Chaplina na drugim planie pojawia się postać nieszczęśliwego milionera. Główny bohater (Chaplin w swej klasycznej postaci trampa) odwodzi go od samobójstwa. Panowie stają się przyjaciółmi, ale tylko gdy fortunat jest pijany, bo wyłącznie wtedy rozpoznaje swego wybawcę.

Dwie klasyczne amerykańskie komedie traktują o osobnikach, na których spada (nie)szczęście w postaci wielkiego spadku. „Pan z milionami” (1936) Franka Capry to opowieść o prostodusznym prowincjuszu nazwiskiem Deeds (Gary Cooper), który gra na tubie i zajmuje się pisaniem rymowanek na okolicznościowe pocztówki. Dziedziczy on po wuju 20 milionów dolarów. Ten fakt wiąże się z koniecznością wyjazdu do Nowego Jorku. Tam na świeżo upieczonego milionera czyhają ludzie chcący pozbawić go majątku. W 2002 r. nakręcono marny remake z Adamem Sandlerem w roli głównej. O tym, że nagły deszcz gotówki może sprawić sporo kłopotów, przekonują nas również losy niejakiego Brewstera z powieści „Miliony Brewstera” z 1902 roku, którą przerobiono na sztukę, a następnie dziewięć (!) razy przeniesiono na ekran, z czego dwukrotnie w Indiach.

W polskim kinie o destrukcyjnej sile pieniądza mówił „Milioner” (1977). Chłoporobotnik Józek Mikuła (Janusz Gajos), prowadzący wraz z matką gospodarstwo, wygrywa w Totolotka fortunę. Duże i łatwe pieniądze budzą zawiść innych mieszkańców wsi. Dochodzi do aktów wrogości wobec milionera oraz jego bliskich. Konflikt narasta i – jak to w polskim filmie – kończy się źle.

Zdobywając górę pieniędzy

W życiu mamy statystycznie większe szanse na zarobienie milionów własną ciężką pracą, niż wygranie ich w Totka. Bywa, że przyszli krezusi zmierzają do celu po trupach, nawet dosłownie... Takim przykładem jest Daniel Plainview (aktor Daniel Day-Lewis) – pionier wydobywania ropy w południowej Kalifornii na przełomie XIX i XX wieku z „Aż poleje się krew” (2007). To samotny, zamknięty w sobie, nieprzyjemny typ, ogarnięty jednym obsesyjnym celem - dla niego nikt i nic innego się nie liczy. Uda mu się, ale w żadnym razie nie można uznać go za szczęśliwego. Krwawy finał tej historii dopełnia tragiczny portret króla czarnego złota.

Na rodzimym polu mieliśmy postać nieco zbliżoną – Karola Borowieckiego z „Ziemi obiecanej”. Ten szlachcic pracuje w Łodzi lat 80. XIX w. Jest wziętym specjalistą, ma przed sobą świetną karierę, niemniej marzy o własnej fabryce. Wraz z przyjaciółmi udaje mu się ją założyć, ale jego romans doprowadza do katastrofy, gdyż w odwecie ich zakład zostaje podpalony. Borowiecki zrywa zaręczyny ze szczerze kochającą go dziewczyną i bierze za żonę córkę bogatego fabrykanta. W finale niesamowitej adaptacji Wajdy z 1974 roku Olbrychski w roli Borowieckiego nakazuje strzelać do strajkujących robotników. W filmie nie zobaczymy tego, co w oryginale autorstwa Reymonta, który pokazuje bohatera jako osobę nieszczęśliwą, mającą świadomość klęski.

Tej nie ma z kolei Gordon Gekko (Michael Douglas) z „Wall Street” (1987). Jest rekinem finansowym, ale - zgodnie ze swoim powiedzeniem „Chciwość jest dobra” – wciąż pragnie więcej. Przez to ta gruba ryba wpada w sieć stróżów prawa i ląduje na niemal osiem lat za kratki. W sequelu z 2010 r. okazuje się, że po wyjściu na wolność apetyt ma nie mniejszy, tyle tylko, że w mętnych wodach finansjery grasują znacznie bardziej bezwzględni niż niegdyś drapieżcy.

Bogactwo kłopotów

Gekko trafił za kratki za przestępstwa finansowe, ale są ludzie gotowi dla pieniędzy nawet zabić. Kimś takim jest obecny w popkulturze od lat Tom Ripley, bohater pięciu kryminałów autorstwa amerykańskiej pisarki Patricii Highsmith. Ripleya zagrali m.in. Alain Delon, Matt Damon, Dennis Hopper i John Malkovich. Pierwszy i drugi z wymienionych wystąpili w ekranizacjach „Utalentowanego pana Ripleya”, która to powieść otworzyła rzeczony cykl. Tytułowy bohater jest młodym Amerykaninem bez większych perspektyw. Zostaje wysłany do Włoch, by sprowadzić stamtąd kumpla wiodącego beztroskie życie playboya, ale zamiast wykonać misję - ulega urokom dolce vita. Po pewnym czasie Ripley, by nadal móc tak żyć, morduje zamożnego kolegę i przejmuje jego tożsamość.

Majątek nie wyklucza problemów, czasem wręcz je stwarza. Na własnej skórze przekonuje się o tym finansista (znów Michael Douglas) z „Gry” (1997) Finchera. Na swoje 48. urodziny dostaje coś „dla kogoś, kto ma wszystko”. Jest nim zaproszenie do bardzo szczególnej gry, której nieodłącznymi elementami są niebezpieczeństwo i strach.

Na niebezpieczną rozgrywkę decyduje się także właściciel linii lotniczych (Mel Gibson) w „Okupie” (1996). Gdy jego syn zostaje porwany, a sprawcy żądają za uwolnienie dziecka 2 mln dolarów, mężczyzna odmawia i ogłasza, że tyle wyznacza nagrodę za głowy porywaczy.

Twórca Facebooka i inni

Prawdziwi sławni milionerzy o ciekawym życiu to wymarzeni bohaterowie filmów. Jednym z ostatnich tego rodzaju jest „The Social Network”, gdzie pokazano jak – według scenarzystów - powstał serwis społecznościowy Facebook i czego dopuścił się w związku z tym jego twórca, Mark Zuckerberg.

Inny autentyczny bogacz został bohaterem dzieła filmowego, uznawanego przez wielu za najwybitniejsze w dziejach. Mowa rzecz jasna o dramacie „Obywatel Kane” (1941). Co prawda tytułowy bohater zwie się Charles Foster Kane, ale postać tę wzorowano na gigancie prasowym w osobie Williama Randolpha Hearsta (1863-1951), który usiłował nawet użyć swych wpływów, aby nie dopuścić do realizacji filmu Wellesa.

Jeszcze słynniejszym miliarderem był Howard Hughes (1905–1976). To jeden z najbogatszych ludzi swoich czasów, inżynier, przemysłowiec, lotnik, filantrop, a do tego związany z filmem jako producent i reżyser. Jego kochankami były damy sławne i piękne, w tym kilka gwiazd Hollywood. Słynął także z ekscentryzmu i tego, że cierpiał na nerwicę natręctw. Jego jakże barwne, ale niełatwe życie, stało się tematem wielu filmów. Największą sławą cieszy się „Aviator” (2004) Martina Scorsese (w roli głównej wystąpił DiCaprio).

Superbohaterowie i superzłoczyńcy

Zupełnie inny rozdział w popkulturze stanowią milionerzy, którzy stają się superbohaterami, tacy jak Bruce Wayne czy Tony Stark, czyli Batman i Iron Man. Obaj są playboyami rozporządzającymi fortunami - żyją w luksusie i w otoczeniu pięknych kobiet. Ale do tego skrycie walczą ze złem, choć w przeciwieństwie do wielu kolegów po fachu, nie posiadają nadludzkich możliwości. Za to mają do dyspozycji niezwykły sprzęt.

Wayne’a i Starka łączy także rodowód komiksowy i filmowe adaptacje. O ile jednak Człowiek Nietoperz trafiał do kina multum razy i już dawno temu (po raz pierwszy w 1943 r., czyli cztery lata po narodzinach), o tyle znacznie młodszy (1963) Człowiek z Żelaza zadebiutował na dużym ekranie dopiero w 2008 r. Sequel nakręcono dwa lata później. W obu adaptacjach wcielił się w niego wielce udatnie Robert Downey Jr. Tych dwóch śmiałków różnią jednakże rzeczy bardziej istotne. Wayne jest zdecydowanie mroczny i posępny. Na jego życiu zaważyła osobista tragedia, bowiem jako dziecko był świadkiem morderstwa rodziców. Stąd Batman to nie tylko stróż prawa, ale i ponury mściciel. Zaś Stark jest wesołkiem i dowcipnisiem skorym do swawoli. Do tego ma wyraźny dystans do siebie.

To nie Bond, tylko Crown

Większość bogaczy pokazywanych w popkulturze niespecjalnie jednak przejmuje się polityczną poprawnością. Nie dzielą się bogactwem z innymi - nie pomagają biednym i potrzebującym, nie mówiąc już o byciu pogromcą zła. Bywa nawet, że pieniądze im nie wystarczają i ku rozrywce schodzą na złą drogę. Niewątpliwie takim osobnikiem jest playboy - milioner Thomas Crown. Postanawia on dokonać wielkiego skoku, przez który – oczywiście - napyta sobie biedy, a w głowie zawróci mu nadzwyczaj pociągająca kobieta.

Crownów było dwóch, gdyż „Aferę Thomasa Crowna” nakręcono w 1968 r., a w 1999 r. remake. Pierwszym został Steve McQueen, kolejnym Pierce Brosnan. W zasadniczej roli damskiej – niewiasty rozdartej między miłością a pracą - najpierw wystąpiła Faye Dunaway, później Rene Russo. Hitem okazały się obie wersje „Afery Thomasa Crowna”, stąd od dawna mówi się o sequelu. Miałby być to równocześnie remake (nakręconego po raz pierwszy w 1964 r. „Topkapi”).

Obaj Crownowie budzą raczej sympatię widzów, czego nie można powiedzieć raczej o przestępcach-mordercach w kultowym serialu „Columbo” (1971–2003). Są to prawie bez wyjątku zamożni ludzie z wyższych sfer. Patrzą oni z politowaniem, wyższością, a nierzadko i wzgardą na tytułowego, niby roztrzepanego policjanta w zmiętym płaszczu, który nachodzi ich, prowadząc śledztwo. Tym boleśniejsze jest dla nich stopniowe zaciskanie pętli przez intruza i w finale bezapelacyjne udowodnienie winy.

Francuski literat i polityk Abel Bonnard stwierdził: „Chciałoby się być bogatym, aby już nie myśleć o pieniądzach, ale większość bogatych i tak nie myśli o niczym innym”. Jednakże to, o czym myślą krezusi, nie ma znaczenia. Bardziej to, co robią, jak żyją i wydają bajońskie sumy etc. oraz nade wszystko jak weszli w ich posiadanie - to fascynuje większą część naszego gatunku. Nic więc dziwnego, iż przez ekrany przewinęło się tylu milionerów. I jest więcej niż pewne, że będą kolejni. Ponadto w ten sposób film spełnia jedno ze swoich podstawowych zadań – zaspokojenie naszej ciekawości przez możliwość podglądania miejsc, zjawisk, wydarzeń i ludzi nam niedostępnych. Przy tej okazji bywamy przekonywani, że właściciele wielkich fortun miewają także kłopoty, i to niejednokrotnie wprost proporcjonalne do swoich zasobów finansowych. Ba, niekiedy właśnie one ściągają na nich problemy.

Współpraca i konsultacja translatorska Robert Gałązka

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną