Nowe Horyzonty kina
11 Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty, święto ambitnego kina
„Attenberg” Greczynki Athiny Rachel Tsangari. Niepokojący dramat psychologiczny o lęku przed rzeczywistością dziewczyny żyjącej na prowincji w niemal całkowitym odosobnieniu. Mimo kryzysu Grecy na fali.
„Curling” Kanadyjczyka Denisa Cote. Przewrotny thriller o serii tajemniczych morderstw w małym zasypanym śniegiem miasteczku. Intrygujący film z gatunku tych, w których niczego do końca nie można być pewnym.
„Człowiek z Havru” Fina Aki Kaurismakiego. Wzruszająca opowieść o nielegalnym czarnoskórym imigrancie ukrywającym się we francuskim porcie. Jeden z najbardziej pogodnych tytułów festiwalu.
„Koń Turyński” Węgra Beli Tarra. Pozbawiony niemal dialogów czarno-biały dramat przesycony melancholią. Panorama powolnego umierania trójki bohaterów: zniedołężniałego właściciela wiejskiej posiadłości, jego brzydkiej córki i konia. Egzystencjalno-religijne dzieło dedykowane Fryderykowi Nietzschemu.
„Pewnego razu w Anatolii” Turka Nuri Bilge Ceylana. Zaskakujący antykryminał przypominający reportaż z nudnej, przewlekłej wizji lokalnej.
„Poza szatanem” Francuza Bruno Dumonta. Symboliczny, niełatwy w odbiorze dramat mierzący się z problemem wiary, cudów i zła. Bluźniercza wariacja na temat kuszenia w ogrodzie Eden.
„Rozstanie” Irańczyka Asghara Farhadiego. Portret zamożnej wielopokoleniowej rodziny z Teheranu. Sumienie przeciwko odwadze mówienia prawdy w sytuacji kryzysowej.
„Rów” Chińczyka Binga Wanga. Wstrząsający obraz eksterminacji chińskiej inteligencji, ofiar rewolucji stu kwiatów, podczas której między 1957 a 1962 r. zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi.
„Skóra, w której żyję” Hiszpana Pedro Almodovara. Tym razem w konwencji science fiction. Bohaterem jest szalony naukowiec o ambicjach doktora Frankensteina (Antonio Banderas).
„Wieczność” Tajlandczyka Sivaroj Kongsakula. Wariacja na temat podróży do granic czasu, pamięci i reinkarnacji.
Szczegóły: www.enh.pl