Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Berlinale 2012 (cz. I) - przedbiegi

Berlinale 2012. Przygotowania Berlinale 2012. Przygotowania BEW
Francuski dramat kostiumowy „Les adieu a la reine” (Żegnaj królowo) Benoit Jacquota otworzy w czwartek wieczorem 62. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie (rozdanie nagród 18 lutego). W konkursie 18 tytułów, niestety nie ma wśród nich żadnego z Polski.

Polacy nie włączą się w tym roku do walki o Złotego Niedźwiedzia, co nie oznacza, że w Berlinie nie zaistniejemy. Kontrowersyjny „Sponsoring” Małgorzaty Szumowskiej o sprzedających się paryskich studentkach z francuską gwiazdą Juliette Binoche, grającą dziennikarkę miesięcznika „Elle” (pisze o tym zjawisku artykuł) zainauguruje Panoramę Special. Natomiast „Sekret” Przemysława Wojcieszka, weterana Berlinale (aż trzy jego filmy były prezentowane w poprzednich edycjach), znalazł się w sekcji Forum, przeznaczonej dla niezależnych, bezkompromisowych twórców, szukających nowych dróg rozwoju. Jego film to opowieść o trzydziestolatku występującym jako drag queen, poznającym mroczne zagadki przeszłości swego dziadka, który mordował w czasie II wojny światowej Żydów.

Oprócz „Sekretu”, filmu o podwójnym – jak mówi autor – wykluczeniu, do konkursu wschodzących gwiazd europejskiego kina Shooting Stars zaproszono Jakuba Gierszała, pamiętnego odtwórcę głównej roli w „Sali samobójców”. To duże wyróżnienie i ogromna nadzieja, biorąc pod uwagę, jak daleko zaszły Agnieszka Grochowska i Agata Buzek, zakwalifikowane do tej samej sekcji kilka lat temu.

Otwierający festiwal „Les adieu a la reine” to epickie widowisko z akcją rozgrywającą się w Wersalu, poświęcone ostatnim dniom Rewolucji Francuskiej 1789 r. Powstało na podstawie bestselerowej książki Chantal Thomas. W rolę znienawidzonej przez Francuzów Marii Antoniny, podobnie jak w głośnym przed kilku laty filmie Sofii Coppoli, wcieliła się piękna Kirsten Dunst. Historyczne wydarzenia wielokrotnie ukazywane w kinie tym razem oglądamy z perspektywy służących. Główną bohaterką jest pokojówka, która godzi się udawać królową, umożliwiając jej w ten sposób próbę ucieczki przed grożącym szafotem.

Rewolucja Francuska stanowi też ideologiczne tło duńskiego dramatu psychologicznego „Royal Affair” (Królewski romans) Nicolaja Arcela o młodym, ambitnym polityku i królewskim lekarzu, który pod koniec XVIII wieku stara się wdrożyć reformy w Danii. Pomaga mu w tym jego kochanka, królowa Karolina Matylda Hanowerska. Na tym nie koniec historycznych reminiscencji. Trzecim filmem obracającym się w kręgu dawnych spraw i epok jest kolejna ekranizacja słynnej powieści Guy de Maupassanta „Bel Ami”, dokonana przez reżyserski duet z Wielkiej Brytanii - Declana Donellana i Nicka Ormeroda z udziałem gwiazd: dawno nie widzianej Christiny Ricci, Umy Thurman i Kristin Scott Thomas.

Dyrektor Berlinale Dieter Kosslick zapowiada, że głównym tematem tegorocznej imprezy będą „różnego rodzaju przełomy”. Na pozór trudno jednak dopatrzyć się takiego właśnie wspólnego mianownika między chociażby wizjonerskim, wyciszonym dramatem psychologicznym „Gnade” (Miłosierdzie) Matthiasa Glasnera o małżeństwie przeżywającym kryzys na dalekiej północy Norwegii, a sagą rodzinną „White Deer Plain” Chińczyka Wang Quan’ana (zwycięzcy berlińskiego festiwalu z 2007 roku), rozgrywającą się podczas upadku cesarskiej dynastii, okupacji japońskiej i rewolucji Mao w prowincji Shzenzhen w pierwszej połowie XX wieku. Jak będzie, zobaczymy.

Specjalność Berlinale: opisywanie konfliktów i komentowanie trudnej, bieżącej problematyki politycznej zdaje się najsilniej zabrzmi w jednym z najbardziej oczekiwanych filmów konkursowych - „Captive” (Uwięziona) Filipińczyka Brillante Mendozy o tragedii, która wydarzyła się na jednej z filipińskich wysp 10 lat temu. Ekstremistyczna muzułmańska organizacja porwała wtedy i przetrzymywała w dżungli 12 cudzoziemców. Jedną z zakładniczek gra Isabelle Huppert. We francusko-kanadyjskiej „Rebelle” Kim Nguyena poświęconej wojnie domowej w Kongo dramat przeżywa osierocona dziewczynka, gwałcona i zmuszana do służenia w armii. Problemem neokolonializmu zajmuje się Senegalczyk Alain Gomez w dramacie „Aujourd’hui”.

Pojawią się też filmy powracające do zimnowojennej traumy. W niemieckim melodramacie „Barbara” Christiana Petzolda obejrzymy próbę ucieczki enerdowskiej lekarki na Zachód, podjętą w okresie Solidarności. Rok 1968 i wojna w Wietnamie powraca z kolei w rodzinnym „Jayne Mansfield’s Car”, nakręconym za rosyjskie pieniądze przez amerykańskiego aktora Billy'ego Boba Thorntona. Z naszego punktu widzenia jedną z najciekawszych propozycji konkursowych może się okazać węgierski dramat „Just the Wind” Bence Fliegaufa o pogromach Romów.

Rywalizację konkursową oceniać będzie dziewięcioosobowe jury pod przewodnictwem Mike’a Leigh. Autora „Sekretów i kłamstw” wspomaga m.in. Irańczyk Asghar Farhadi, twórca nominowanego w tym roku do Oscara „Rozstania” oraz francuski reżyser Francois Ozon.

Z imprez towarzyszących na pierwszy plan wybija się blok poświęcony rewolucjom arabskim. Dużą reprezentację (rozsianą w różnych sekcjach) będą miały fabuły i dokumenty o niedawnych wydarzeniach w Egipcie i Tunezji. Pod hasłem „Z i wokół świata arabskiego” odbędą się też panele dyskusyjne z zaproszonymi gośćmi, m.in. dziennikarzami, działaczami, filmowcami z Syrii, Egiptu, Libanu i krajów Maghrebu.

W konkursie dokumentalnym szczególnie interesująco zapowiada się relacja z katastrofy elektrowni atomowej w Fukushimie oraz m.in. reportaż o zwolnionym niedawno z więzienia chińskim artyście-dysydencie „Ai Weiwei: Never Sorry” Alison Klayman oraz wstrząsający apokaliptyczny obraz rozkładu współczesnej armii i milicji w Rosji „The Convoy” Aleksieja Mizgirewa.

Ze sporej grupy bardzo atrakcyjnych tytułów wyświetlanych m.in. na licznych pokazach specjalnych warto wymienić produkcje uznanych reżyserów, konsekwentnie uprawiających wymagające kino autorskie, m.in. Francuza Tony’ego Gatlifa („Indignados”), Hiszpana Alexa de la Iglesii („La chispa de la vida”), Kanadyjczyka Guya Maddina („Keyhole”). Oraz twórców starających się zaspokoić gusta nieco szerszej publiczności, m.in. Volkera Schlondorffa („La mer a l’aube”), Stephena Daldry'ego („Strasznie głośno, niesamowicie blisko”), Stevena Soderbergha („Haywire”) czy wybitnych specjalistów od sztuk walki - Zhanga Yimou („The Flowers of War”) i Tsui Harka („Flying Swords of Dragon Gate” w 3D).

Nagrodę za całokształt twórczości odbierze legenda amerykańskiego kina, 63-letnia aktorka Meryl Streep. W pałacu festiwalowym autografy rozdawać będą także sędziwy Max von Sydow, Angelina Jolie (zaprezentuje nominowany do Oscara swój reżyserski debiut o wojnie na Bałkanach „In the Land of Blood and Honey”) oraz uwielbiany przez rzesze fanów wiecznie młody gwiazdor Bollywood Shah Rukh Khan (z okazji światowej premiery musicalu „Don – The King is Back”).

Z ciekawostek warto odnotować także pokaz piętnastogodzinnego brytyjskiego dokumentu „Historia kina: Odyseja” Marka Cousinsa. Film zostanie zaprezentowany z okazji 60. rocznicy założenia francuskiego magazynu filmowego „POSITIF”. Czteroczęściowy telewizyjny dokument Wernera Herzoga „Death Row”, o skazańcach oczekujących w pilnie strzeżonym więzieniu w Teksasie na wykonanie kary śmierci, to przy tym krótki metraż. Trwa zaledwie 200 minut.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną