• Z rozdawaniem Wiktorów jest jak z rozdawaniem odznaczeń przez Radę Najwyższą ZSRR. Grupa nieco zramolałych dygnitarzy wybiera sobie podobnych. I tak było w tym roku. Nikt nie zauważył osobowości telewizyjnej Marcina Prokopa, Patrycji Kazadi, Pauliny Sykut czy choćby Czesława Mozila. Dostrzeżono... Grażynę Torbicką i Maćka Orłosia. Telewizyjny Kreml trzyma się mocno.
• Oto zaskoczenie roku. Tomasz Lubert, lider zespołu Volver i założyciel grupy Virgin, szykuje musical o życiu i twórczości Doroty Dody Rabczewskiej. Podobno oparty na faktach. Rzecz ma nosić tytuł „Dziewica”. Będzie więc to dramat historyczny.
• Media zagrzmiały salwą zdziwienia. Radio Zet osiągnęło najsłabszy wynik słuchalności w historii badania Radio Track firmy SMG/KRC Millword Brown. Tak to już bywa. Bycie fajnym i dowcipnym nie tylko dla siebie to prawdziwa sztuka. Ja na przykład lepiej się bawię czytając ten raport, niż słuchając poranków w Radiu Zet.
• Nie było tygodnia, by nie rozwodziła się jakaś para w szołbiznesie. A to pani Popek z panem Popkiem, a to Zamachowski, Dowbor, Janowski, Felicjańska, Krawczyk, którego nikt nie znał, a teraz znają wszyscy, Magda Gessler i na koniec Łukasz Nowicki. Karuzela trwa. Jak widać, okna transferowe w tym sezonie otwarto dużo wcześniej.
• Tomasz Karolak po wielu nietrafionych rolach zawodowych chyba wreszcie dostanie właściwą. Rolę małżonka. Media spekulują, że aktor ponownie rozważa powrót do swej narzeczonej sprzed wielu innych narzeczonych, czyli Violi Kołakowskiej. Tomek widywany jest w jej domu w godzinach nocnych. Wtajemniczeni twierdzą, że to jedyny adres, pod którym nie będzie go szukał komornik.
• Nowe wiadomości z klanu Wiśniewskich. Okazuje się, że kolejnego w swej karierze ślubu Michał Wiśniewski nie weźmie w obrządku katolickim w Mikorzynie w Wielkopolsce, lecz w obrządku luterańskim nad jeziorem Brzozolasek koło Piszu. Zaproszono ponoć 600 gości, z czego duża część to byłe małżonki wokalisty. Michał, wszystkiego najlepszego! Ślub w końcu rzecz ważna. Przynajmniej do następnego.
• To jest sukces prawdziwy, a nie taki typowy dla nas. Syn kompozytora Krzesimira Dębskiego, o równie rycerskim imieniu Radzimir, wygrał międzynarodowy konkurs na remiks utworu Beyoncé „End of time”. Brało w nim udział 3 tys. konkurentów, więc powody do dumy są. Nagrodą były 4 tys. dol. oraz osobista rozmowa telefoniczna z artystką. Na jej koszt.
• No i jest afera. Okazało się, że najbardziej zdekoncentrowany, znerwicowany, zaburzony i podejrzewany o potrójne ADHD, czarny koń finałów programu „X Factor”, niejaki Paweł Biba Binkiewicz, był wcześniej pracownikiem stacji TVN24. Pisał newsy, montował materiały, znał Pałasińskiego i Rymanowskiego. I dzięki temu dzisiaj jest, jaki jest.
• To podobno jest zaszczyt i wielki przywilej. Sztafeta z ogniem olimpijskim. Ogłoszono uroczyście, kto będzie reprezentował nasz kraj w dniu otwarcia XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Pobiegną między innymi Michał Żebrowski, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Przemysław Babiarz i Mariusz Czerkawski. Każdy z ogniem w ręku całe 200 m. Jest jednak coś w powiedzeniu – dystans czyni mistrza.
• Nigdy nie znajdowałem powodu, aby kupować magazyn „Vogue”, w którym oprócz spisu treści były tylko reklamy i spis treści reklam. Teraz to się zmieniło. We francuskiej edycji pisma pojawiła się sesja polskiej modelki Magdy Frąckowiak w stroju modnym od zawsze. Czyli nago. Tam gdzie Ewa Minge robi nam międzynarodowy wstyd ubierając, Magda robi odwrotnie.