Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Więcej znaczy mniej

O czym debatowano na Elbląskim Forum Kulturoznawczym

Kultura festynu opanowuje cały kraj w sensie geograficznym, podczas gdy kultura Internetu opanowuje naszą pamięć i uwagę. Kultura festynu opanowuje cały kraj w sensie geograficznym, podczas gdy kultura Internetu opanowuje naszą pamięć i uwagę. Jason Horowitz / Corbis
Wszystkiego jest dzisiaj za dużo, a kultura dzisiejsza to kultura nadmiaru. To dobrze czy źle – spierali się kulturoznawcy podczas debaty w Elblągu.
Elbląskie Forum Kulturoznawcze obyło się w dniach 26-28 września.Biblioteka Elbląska im. Cypriana Norwida/Materiały prywatne Elbląskie Forum Kulturoznawcze obyło się w dniach 26-28 września.

Mieszkańcy dużych polskich miast mają to na co dzień. Niemal cała przestrzeń publiczna wokół nich funkcjonuje jak jakiś wielki folder informacyjno-reklamowy. Nieustannie są namawiani do kupna czegoś, udziału w czymś, wizyty gdzieś. Płachty ogłoszeń, ekrany diodowe na ulicach, a mniejsze w środkach transportu. Remontowane budynki całe obudowane reklamami. W sklepach, windach, salonach usługowych muzyka, a w taksówkach muzyka plus radiowe serwisy informacyjne. Kultura audiowizualna, kojarzona jeszcze nie tak dawno z zainstalowaną w domu poczciwą telewizją, „wyszła na miasto”, między innymi stając się – jak nazwała to parę lat temu w raporcie badawczym na temat kultury miejskiej prof. Barbara Fatyga – „kulturą transportową”.

Prof. Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, powołując się w czasie obrad Elbląskiego Forum między innymi na wyniki tamtych badań mówi o tej sytuacji tak: „W miastach wybuchła supernowa kultury, a na wsi mamy całe mnóstwo emocjonalnych i estetycznych doznań w coraz liczniejszych instytucjach kultury i jeszcze liczniejszych imprezach przyciągających tłumy”.

Rzeczywiście, choćby przy okazji wyjazdów urlopowych „w Polskę” możemy się naocznie przekonać, że niemal każda miejscowość, i to niekoniecznie typowo turystyczna, ma swoje festyny, zabawy plenerowe, gdzie zaprasza się znane z telewizji gwiazdy, organizuje jarmarki lokalnego rękodzieła i sztuki kulinarnej. Kultura festynu opanowuje cały kraj w sensie geograficznym, podczas gdy na przykład kultura Internetu opanowuje naszą pamięć i uwagę.

W 1962 r. francuski antropolog Edgar Morin pisał: „Kompleks zjawisk objętych pojęciem Zabawy-Widowiska utwierdza swoją pozycję w cywilizacji, z której wykruszyły się wielkie wartości transcendentne.

Polityka 41.2012 (2878) z dnia 10.10.2012; Kultura; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Więcej znaczy mniej"
Reklama