Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Sztuka i wiara

Ewenement: pierwsza koprodukcja polsko-watykańska

Sklepienie papieskiej Kaplicy Sykstyńskiej w Pałacu Watykańskim. Sklepienie papieskiej Kaplicy Sykstyńskiej w Pałacu Watykańskim. Aaron Logan / Wikipedia
Papież Benedykt XVI zna każdy z obrazów panoramy watykańskiej na pamięć. Mimo to wziął udział w premierze filmu dokumentalnego „Sztuka i wiara”, w którym arcydzieła zostały przedstawione jeszcze raz.

Po projekcji wypowiedział się na temat ewangelizacyjnej misji sztuki i pogratulował osiągnięcia twórcom filmu. Spotkał się z nimi i w ciepłych słowach podkreślił rolę swego poprzednika, bł. Jana Pawła II jako konesera, mecenasa i twórcy.

"Sztuka i wiara”  powstała w koprodukcji watykańsko-polskiej, co w świecie filmu jest ewenementem ze względu na stopień zaangażowania Stolicy Apostolskiej i papieża osobiście. Po premierze zorganizowanej w auli Pawła VI zaproszeni goście mieli okazję uczestniczyć w nocnym zwiedzaniu Bazyliki Św. Piotra i sławnej Kaplicy Sykstusa IV.

Film jest przewodnikiem po zbiorach Muzeum Watykańskiego. Został pomyślany jako prezentacja dialogu między artystycznym wyrazem myśli i uduchowioną postacią  marzeń, uniesień i modlitwy, która trwa dwa tysiące lat i nigdy nie została przerwana. Sztuka traktowana jest w filmie jako medium przenoszące  przesłanie wiary.

Stolica chrześcijaństwa zbudowana na ruinach starożytnego Rzymu, przez pierwsze dwieście lat kryjąca się przed prześladowaniami w podziemiach, gromadziła – miast niszczyć - świadectwa życia duchowego i umysłowego poprzedniej epoki, z której po części wyrasta. Świadectwami tymi były rzeźby wyobrażające postaci wybrane z mitologii, ale i dramatycznej  historii. Malarstwa w starożytności nie znano w takim znaczeniu, w jakim objawiło się w okresie gotyku, renesansu i w następnych stuleciach. Malowano mozaikami i ożywiano marmur. Przyglądając się prezentacji eksponatów w filmie mamy wrażenie, że w starożytności rzeźbili wyłącznie tacy geniusze jak Fidiasz, a w renesansie malowali tylko najwspanialsi mistrzowie, jakich znał ówczesny świat. Papieże, zwłaszcza Sykstus IV i Juliusz II zamawiali ołtarze, freski i płótna u twórców, których dzieła wystarczą za całą ówczesną historię sztuki.  Nie przypadkiem wszystkie  znakomite pracownie mieściły się wtedy we Włoszech i tylko tam.  W pierwszym tysiącleciu nowa wiara promieniowała z Rzymu na całą Europę, a potem, w ślad za wielkimi odkryciami geograficznymi - na  oswajany nowy świat, w którym myśl ludzka też manifestowała się poprzez trwałe jej ślady w dziełach, lecz przecież nie tak zdumiewająco doskonałych jak sztuka rejonu Morza Śródziemnego. Panorama  mistrzów znajdujących się w jednym tylko miejscu Watykanu zapiera dech w piersiach: Giotto, Fra Angelico, Botticelli, Rafael Santi, Michał Anioł, Leonardo da Vinci i Caravaggio… Sąsiadują obok siebie nie jako autorzy z wyszukanej kolekcji, lecz jako twórcy, którzy następowali po sobie, uogólniając dokonania poprzedników. Zdobili ściany Kaplicy Sykstyńskiej i Bazyliki Świętego Piotra opowieściami o prawdach wiary. Nie była to wyłącznie  sztuka użytkowa, lecz koncepcje autorskie na temat życia najpierw doczesnego, a potem – wiecznego. Zamawiane prace trafiały nie do zbiorów, lecz do pełniących swe funkcje i wtedy, i dziś świątyń i budynków przyświątynnych.

W miarę jak bieżące potrzeby Watykanu były przez artystów zaspokajane, a ściany i pomieszczenia zagospodarowywano do ostatniego miejsca, papieże pomyśleli o  tworzeniu kolekcji, które uzupełniłyby będące w ciągłym użytku zbiory sakralne. Tak jak kiedyś zestawiono reprezentację sztuki starożytnej, tak potem zwrócono uwagę na naiwne kultury i ich religie, zapewniając im obecność w muzeum. Natomiast Paweł VI i Jan XXIII zgromadzili eksponaty sztuki współczesnej  będące wyrazem poszukiwania drogi do doskonałości, Absolutu, co według Jana Pawła II miało wyraźny sens religijny.

Papieże pełnili rolę  mecenasów jako kolekcjonerzy, ale i konserwatorzy dzieł sztuki. To właśnie Jan Paweł II zainicjował 16 lat trwające prace nad renowacją Kaplicy Sykstyńskiej, której przywrócił dawny blask i pełnię autentycznych barw niedoścignionych fresków Michała Anioła.

Benedykt XVI w słowie o filmie nawiązał do starań swego poprzednika jako wielkiego konesera sztuki i przyjaciela  artystów, natomiast sam zwołał w Kaplicy Sykstyńskiej "zlot" twórców, z którymi chce prowadzić trwającą ponad dwa tysiąclecia rozmowę o wzajemnym przenikaniu się wiary i sztuki.

Film wyreżyserował Paweł Pitera, rolę cicerone natomiast pełnił kurator zbiorów watykańskich, prof. Antonio Paolucci, a producentem jest amb. Przemysław Jan Häuser, którego wsparły wielkie polskie firmy (m.in. KGHM, Agora, PKP i Eurolot).

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną