Jacek Żakowski: Dawniej gwiazdy zaczynały obchodzić jubileusze od 75 lat w górę.
Krystyna Janda: I wszystkie miały sfałszowane metryki. A ja nigdy nie miałam kłopotu z wiekiem, bo jestem aktorką do zadań specjalnych. Tylko bardzo piękne kobiety mają problem z wiekiem i żałują, że czas płynie. Ja nie. W NRD mnie kiedyś nie wzięli do serialu, bo powiedzieli, że na serial jestem za brzydka. Uroda dla amatora.
Jak w „Człowieku z marmuru” wysuwa pani nogę z samochodu, na widowni testosteron kipi.
Mój mąż to fotografował. Pytam, dlaczego tak mnie dziwnie fotografujesz? A on: Kamera zawsze niżej pępka. Takie sztuczki.
Pani była nie dość atrakcyjna?
W sensie?
Dla mężczyzn.
Nie. Za to jest ze mną fajnie. Dla partnera, sama atrakcja. Są psy ozdobne i do towarzystwa. Jestem do towarzystwa.
Cała rozmowa w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniu na iPad oraz w Polityce Cyfrowej.