1. Daft Punk, Random Access Memories, Columbia. Czysto rozrywkowa płyta na szczycie? Robotyczne disco, przeboje i szklane kule? Nie tylko – tegoroczny album zamaskowanych Francuzów to zarazem dokument fascynacji retro w dzisiejszym świecie pop i podróż do źródeł rzemiosła, które kiedyś owocowało płytami na miarę „Thrillera” Michaela Jacksona. Fascynujący album, trzeba tylko odrzucić uprzedzenia.
2. My Bloody Valentine, m b v, My Bloody Valentine. Po ponad 20 latach, jak gdyby nigdy nic, wydali kolejny album ze swoją hałaśliwą, a zarazem marzycielską muzyką gitarową. David Bowie? Nie. My Bloody Valentine to był prawdziwy powrót roku.
3. James Blake, Ovegrown, Atlas. Nastrojowy biały soul i gospel w stylu współczesnej sceny klubowej. Zjawiskowa postać, świetny wokalista (co udowadniał na żywo w Polsce) i producent zarazem.
4. Fire! Orchestra, Exit!, Rune Grammofon. Reprezentacja skandynawskiej sceny jazzowej pod wodzą Matsa Gustafssona w 30-osobowym big bandzie o potężnym, ciężkim brzmieniu. Rewelacja porównywalna z historycznymi grupami Charliego Hadena i Carli Bley.
5. Arcade Fire, Reflektor, Merge. Kanadyjski zespół od kilku lat dominujący na rockowej scenie tym razem nieco bliżej sceny... tanecznej. Długa, jak zwykle epicka, ambitna płyta z leitmotivem zmian w kontaktach międzyludzkich w czasach sieci i smartfonów.
6. Boards Of Canada, Tomorrow’s Harvest, Warp. Mistrzowie elektronicznej abstrakcji, muzyki subtelnej i futurystycznej, wyrafinowanej, eleganckiej i prostej zarazem.
7. Fuck Buttons, Slow Focus, ATP. Kipiącemu energią elektronicznemu duetowi Fuck Buttons dodatkowego rozpędu dodał najwyraźniej spektakularny występ na inauguracji igrzysk olimpijskich w Londynie. Mocna, transowa, niemal narkotyczna muzyka.
8. Vampire Weekend, Modern Vampires of the City, XL. Nowojorscy ulubieńcy hipsterów łączący melodyjne kompozycje i inspiracje afrykańską rytmiką na trzeciej płycie zapracowali na zainteresowanie, jakie ich otacza od kilku lat.
9. Anna Calvi, One Breath, Domino. Przepiękne piosenki utalentowanej Angielki, która pasję rockową w stylu PJ Harvey łączy z szacunkiem do wokalnych tradycji spod znaku Edith Piaff i anielskimi wokalizami kojarzącymi się z muzyką filmową Ennio Morricone.
10. James Holden, The Inheritors, Border Community. Jedno z największych zaskoczeń roku – czołowy brytyjski producent techno wydał album przełamujący konwencje muzyki elektronicznej, pokazujący fascynację eksperymentalnym rockiem.