Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Czas na rewolucję

Debata o zaginionej polskiej tożsamości

„Hamlet polski”, obraz Jacka Malczewskiego z 1903 r. „Hamlet polski”, obraz Jacka Malczewskiego z 1903 r. Wikipedia
Rocznica wybuchu powstania styczniowego była sprawą narodową, zniesienie pańszczyzny potraktowaliśmy milczeniem, choć w marcu minęło 150 lat od zakończenia niewolnictwa w Polsce. A to powinno być najważniejsze święto dla społeczeństwa w swej masie wywodzącego się z chłopstwa.
materiały prasowe

Finowie i Szwedzi są dumni ze swej chłopskiej tożsamości, nią często tłumaczą swe sukcesy w świecie zaawansowanej techniki i innowacji, z niej wywodzą egalitaryzm swoich społeczeństw. Nie wstydzą się wiejskiego rodowodu Słowacy. My pilnie szukamy dowodów na sarmacką przeszłość swoich rodzin, choć polskich Sarmatów zmiotła historia i wielka rewolucja, jaka dokonała się w XX w.

Dziwna to była rewolucja, bo choć jak najbardziej realna, z milionami ofiar, to jednak Polacy przeszli przez nią jak przez koszmarny sen, „w którym to spełnienie marzeń i lęków doświadczane jest pasywnie, bez podmiotowego udziału, jakby zdarzało się samo”, pisze Andrzej Leder, filozof kultury, w kapitalnej książce „Prześniona rewolucja. Ćwiczenia z logiki historycznej” (Krytyka Polityczna). Rewolucja zaczęła się w 1939 r., klęska wrześniowa oddała II Rzeczpospolitą w rozbiór nazistowskim Niemcom i komunistycznemu Związkowi Sowieckiemu. Zaborczymi państwami rządziły rewolucyjne reżimy i choć każdy działał z innych ideologicznych pobudek, oba realizowały misję budowy Nowego Społeczeństwa i Nowego Człowieka.

Polska, choć poświęciła 20-lecie niepodległości na budowę nowoczesnego państwa, w 1939 r. pod względem społecznym, mentalnym i kulturowym wciąż była społeczeństwem feudalnym. Ostatnie formalne pozostałości feudalnej pańszczyzny zostały zniesione na Spiszu dopiero w 1931 r. Literatura, od Gombrowicza po Mackiewicza, pełna jest opisów trwania struktury mentalnej, której główną cechą było przekonanie o dominacji „szlachty, a potem elit urzędniczych i wojskowych – dominację, której drugą stroną było poddanie i poniżenie całej pozostałej ludności, a przede wszystkim chłopów”.

Czesław Miłosz pisał, że stosunek urzędników do obywateli w II Rzeczpospolitej można było porównać ze stosunkiem szlachty do chłopów pańszczyźnianych.

Polityka 19.2014 (2957) z dnia 06.05.2014; Kultura; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas na rewolucję"
Reklama