Schematy kulturowe, szablony artystyczne i przyzwyczajenia czytelnicze to ich główna pożywka. Lubią brać w nawias konwencje, cudzą oraz własną twórczość i pewnie stąd – choć nazywają się specgrupą – sami do końca nie wiedzą, kiedy powstali. Maszin to Michał Możejko (pełniący funkcję maszinowego Giedroycia), Mikołaj Tkacz, Daniel Gutowski, Michał Rzecznik, Jacek Świdziński, Renata Gąsiorowska, Bartek Zadykowicz, Leszek Wicherek oraz pochodząca z Holandii Maria Van Driel.
Możejko deklaruje, że grupa z grubsza ignoruje to, co wydarzyło się w polskim komiksie po 1989 r. I, gdy przyjrzeć się bliżej ich pracom, deklaracje te – choć niewątpliwie buńczuczne – mają odbicie w ich twórczości. Estetyka Bohdana Butenki, dowcip Tadeusza Baranowskiego czy przewrotność Mrożka wraz z jego uczuleniem na polską martyrologię unoszą się nad planszami maszinowców i – paradoksalnie – przynoszą powiew świeżości, choć to w końcu przeszłość jest podstawowym fundamentem ich działań.
Doskonałym przykładem są wydane w 2008 r. „Przygody Powstania Warszawskiego” Świdzińskiego i Rzecznika. Był to swego rodzaju komentarz do dorocznych konkursów na komiks organizowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego – grzecznych, uczesanych i spójnych z polityką historyczną dostojnej instytucji. W swoim pastiszu duet Rzecznik&Świdziński rysuje np. Tytusa podróżującego czasoprzestrzennym Wandolotem („latająca wersja Wandy, co nie chciała Niemca, w stroju łowickim”), obserwujemy także powstanie w amerykańskiej Warszawie – „miłym spokojnym mieście w stanie Teksas”. „Przygody...” były doskonałym kontrapunktem dla nowej fali polskiego komiksu historycznego, którego intelektualny poziom niewiele różnił się od historycznych komiksów popularnych w PRL.