Ile lat można szukać wydawcy dla swojej ukochanej serii? Pochodzący z Balearów Pau szukał 15 lat. Ale gdy „Saga o Atlasie i Axisie” (Timof Comics, 4/6) w końcu się ukazała, została życzliwie przyjęta przez zachodnich czytelników. Historia opowiada o dwóch psich wojownikach (skojarzenia z „Asteriksem” na miejscu), którzy ruszają w pościg za krwiożerczymi piratami z Północy. To subtelna żonglerka konwencją przygodową, kliszami fantasy, w które autor zręcznie wplata gry językowe, przemyca wiedzę przyrodniczą i historyczną. I choć z pozoru rzecz wygląda na serię dla dzieci, przeznaczona jest raczej dla młodzieży i dorosłych.
Ocena: 4/6
*
Na półkach w Polsce pojawił w końcu także Paul Pope. To jeden z najbardziej uhonorowanych amerykańskich rysowników młodego pokolenia. Będziemy mogli jednak poznać jego twórczość niechronologicznie, bo „Battling Boy” (Kultura Gniewu, 4/6) to jego przedostatni komiks. Pope proponuje nam postmodernistyczną wariację na temat zbawiania świata przez superbohatera, tym razem nieopierzonego nastolatka. Scenariusz jest zabawny, ironiczny, ale nie powala. Natomiast ogromne wrażenie robią rysunki: dynamiczne, płynne, dopracowane w każdym detalu i doskonałe warsztatowo.
Ocena: 4/6
*
Pope’owi nie ustępuje Mike Mignola, który w końcu nie tylko napisał, ale także narysował „Hellboya w piekle” (Egmont, 5/6). Główny bohater serii w poprzednim tomie zakończył swój ziemski żywot, by wrócić do królestwa podziemia, a zarazem do swoich korzeni i przeszłości. Można zarzucić Mignoli, że graficznie wciąż trzyma się tych samych chwytów. Ale co z tego, jeśli wciąż uzyskuje dzięki temu diabelsko dobrą wizualnie i do tego spójną, nastrojową opowieść z imponującym bestiariuszem rodem ze średniowiecznej tradycji artystycznej.
Ocena: 5/6