Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Olga Tokarczuk z literacką Nagrodą Nike

Krzysztof Kuczyk / Forum
Nagroda za „Księgi Jakubowe” jest jak najbardziej zasłużona. Choć trzeba przyznać, że w tym roku na uważną lekturę zasługuje cała nominowana siódemka.
materiały prasowe

W tym roku już cała siódemka była bardzo mocna – dawno nie mieliśmy w jednym roku tylu dobrych książek prozatorskich. I właściwie nie zazdroszczę kapitule, bo wybór był trudny.

Nagroda dla Olgi Tokarczuk za „Księgi Jakubowe” jest jak najbardziej zasłużona, bo z jednej strony to jest nowy wymiar powieści historycznej, a z drugiej – odnowienie wzorów tradycyjnej XIX-wiecznej powieści, panoramicznej i dygresyjnej. I temat sensacyjny – Jakub Frank, jego wyznawcy i moment historyczny niezwykle ciekawy: przenikanie się mesjanizmu i oświecenia. I bohaterowie tacy, za którymi chce się podążać.

Czytaj także: Olga Tokarczuk z Literacką Nagrodą Nobla 2018!

Był to ryzykowny projekt, bardzo wiele wymagający od autorki – mógł się nie udać, ale się udał. I w dodatku jest to nagroda za jedną z najlepszych jej książek – jeśli nie najlepszą. Zdarzało się, że nagradzano książki słabsze w dorobku – tak było choćby w przypadku „Ciemno, prawie noc” Joanny Bator, której należało się, ale za „Piaskową Górę”.

Olga Tokarczuk dostaje Nike po raz drugi. Pierwszy raz otrzymała ją w 2008 roku za powieść „Bieguni”. Dwukrotnie nagrodzony był też Wiesław Myśliwski.

Nagrody są po to, by je krytykować – nie pamiętam już, kto pierwszy sformułował tę myśl. I zazwyczaj narzeka się, że są przewidywalne, niesprawiedliwe itp. itd. Dobrze jest oczywiście, kiedy nagrody pozwalają odkryć nowych autorów, doceniają mniej znane nazwiska – takie były w tym roku nominacje do Nagrody Gdynia. Warto jednak docenić, że w 2014 roku powstały bardzo dobre książki znanych i popularnych pisarzy, i to naprawdę nie zdarza się co roku!

Szczególnie cenne wydają mi się – oprócz „Ksiąg” – „Drach” Szczepana Twardocha i „Szum” Magdaleny Tulli. Twardoch po „Morfinie” miał wysoko zawieszoną poprzeczkę i napisał książkę jeszcze lepszą i ważniejszą. Podobnie Magdalena Tulli – krok dalej niż świetne „Włoskie szpilki”.

Gdyby Nike można było przyznać trzem autorom – tak wyglądałaby moja trójka. Nagroda jest jedna, ale – powtórzę – w tym roku na uważną lekturę zasługuje cała siódemka. A Oldze Tokarczuk składam wielkie gratulacje!

Czytaj także: Nobel dla Olgi Tokarczuk to wielki prezent na czasy chaosu

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną