Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Oscary zbyt białe? Akademia zapowiada zmiany

Doroczne święto kina przekształca się w regularny manifest polityczny. Na liście nominowanych znów bowiem zabrakło twórców czarnoskórych.

Oto jak osobliwie problem rasowy w Hollywood skomentowali twórcy satyrycznego programu „Saturday Night Live”:

O co tyle hałasu? Drugi rok z rzędu wśród nominowanych do Oscarów – najważniejszych nagród filmowych – nie ma czarnoskórych twórców, reżyserów i aktorów. I drugi rok z rzędu podnosi się z tego powodu protesty.

Takiemu porządkowi sprzeciwiają się m.in. George Clooney, Michael Moore, Spike Lee, Jada Pinkett Smith czy Will Smith. „Spoglądając na listę nominowanych – oświadczył ten ostatni – mam poczucie, że każdy z nich zasługuje na statuetkę. To piękni, utalentowani ludzie. Ale wszystko zmierza w złym kierunku”. Bo brak różnorodności.

Protestom w sieci towarzyszy hasztag #WhiteOscars, wskazujący – co czytelne – na dominację jednej rasy. Towarzyszy im także szereg kontrowersyjnych wypowiedzi, bo nie wszyscy z postulatem różnorodności się zgadzają.

Uznana i nominowana do Oscara aktorka Charlotte Rampling stwierdziła publicznie, że bojkot to co prawda przejaw rasizmu… ale wobec białych. W wywiadzie dla francuskiego radia wywodziła, że być może czarnoskórzy nie zasłużyli w tym roku na nagrody. „Takie czasy, że nikt nie jest bardziej albo mniej tolerowany. Zawsze będą pojawiać się problemy typu: jesteś za mało atrakcyjny, zbyt czarny albo zbyt biały. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie: jesteś za bardzo jakiś. Co mamy z tym zrobić? Klasyfikować ludzi, przyklejać im etykiety, dzieląc ich na milion rozmaitych mniejszości?” – pytała na antenie. Wyznanie Rampling potrząsnęło opinią publiczną.

Ale w podobnym tonie wypowiadają się też inni twórcy, choćby aktor Michael Caine. Jego zdaniem nominuje się za dzieło czy warsztat, a nie kolor skóry. Cóż, gdy do rozmaitych dyskusji nie zaprasza się kobiet, sięga się po podobny argument – o składzie panelistów decydują kompetencje, nie płeć.

Tegoroczni nominowani: Matt Damon, Cate Blanchett i Leonardo DiCapriomat. pr.Tegoroczni nominowani: Matt Damon, Cate Blanchett i Leonardo DiCaprio

W opinii ekspertów skażone jest zresztą całe środowisko. „Hollywood ma problem na tle rasowym – pisze na łamach „New York Timesa” Roxane Gay. – I ten problem zawsze był widoczny. Przemysł filmowy konsekwentnie lekceważy publiczność innego koloru niż biały. A kolorowi też chcą widzieć na ekranie historie, które odzwierciedlałyby ich los, potrzebują się identyfikować. Chcą być reprezentowani – to chyba nie tak wiele?”.

Zdaniem publicystki niedoreprezentowanie w kinie przekłada się w sposób oczywisty na liczbę statuetek. Ot, pierwsza statystyka z brzegu: od 2010 r. nominowano 200 aktorów – w tym 24 czarnoskórych.

Tej reprezentacji brak nie tylko w kinie, lecz także w składzie samej Akademii Filmowej (to 6,2 tys. osób) – w 94 proc. złożonej z białych ekspertów. I w 77 proc. z mężczyzn. Spodziewano się, że tak jak przed rokiem Akademia nie zreflektuje się i nie zareaguje stosownie na protesty. Szerokie dyskusje i podejrzenia o rasizm zmuszają ją jednak do konkretnych działań. 51 członków stowarzyszenia spotkało się w czwartek (21 stycznia) późnym wieczorem i przeprowadziło szereg (niejawnych, rzecz jasna) głosowań.

Akademicy zapowiadają: zmienią się skład, procedura głosowania i wyłaniania nominowanych. Do 2020 roku w składzie Akademii ma się podwoić liczba kobiet oraz „reprezentantów mniejszości”. Lista członków będzie ponadto weryfikowana co dziesięć lat. Wykluczani będą z niej ci, którzy przez dekadę w żaden sposób nie byli w branży aktywni. Starszych członków zastąpią młodzi przedstawiciele niedoreprezentowanych grup.

Poszerzyć ma się także zarząd Akademii – o osoby, które będą sprawdzać, czy zasada różnorodności jest odpowiednio respektowana.

Szczegółowe zmiany poznamy 28 lutego, czyli tuż po gali wręczenia tegorocznych Oscarów. Ale czy przybędzie od tego filmów z udziałem twórców zaliczających się z różnych powodów do mniejszości – trudno przesądzić.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną