Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Posłuchaj „Hello” Adele w przejmującej wersji wiolonczelowej

mat. pr.
Z przebojem Adele mierzyli się już różni muzycy na świecie. Pora na instrumentalistów.

Adele pokazała światu „Hello” na chwilę przed premierą płyty „25”, którą singiel promował i promuje. Dowodząc zresztą fenomenu tej brytyjskiej wokalistki. Jej poprzedni album, „21”, rozszedł się w 30-milionowym nakładzie. Kolejny, „25”, już w pierwszym tygodniu sprzedaży pobił wszystkie możliwe rekordy (3,4 mln egzemplarzy sprzedanych w 7 dni) i osiąga spodziewane sukcesy na listach przebojów.

Nieco staroświecki w swej wymowie klip do „Hello” ma na YouTube przeszło miliard wyświetleń. Wyreżyserowany przez francuskiego twórcę Xaviera Dolana, autora paru uznanych przez krytykę filmów, nie jest może innowacyjny jak teledyski muzyków pokolenia Adele, ale zyskuje uznanie słuchaczy. Nawiązując przy tym nieco, świadomie lub nie, do przeboju Lionela Richi (artysta sam te skojarzenia zauważa). Tak ten fenomen komentował Bartek Chaciński: „(…) bez epatowania golizną, bez prowokacyjnych treści i skandali obyczajowych [Adele] udowadnia, że piosenka wciąż lepiej niż dowolne inne formy kultury ściąga uwagę całego globu naraz”.

Promocji tej konkretnej piosenki przysłużyli się zresztą również inni artyści, którzy biorą „Hello” na warsztat i przerabiają ją według własnego konceptu. Ostatnio próbę taką podjęli wiolonczeliści z ThePianoGuys. Jeśli dobrze się w tę wersję wsłuchacie, usłyszycie w tej wersji również… Mozarta. Utwór ma na razie nieco ponad pół miliona wyświetleń. Może Polacy zechcą ten wynik poprawić?

„Chłopaki sprawiają, że zakochuję się w piosenkach, których wcześniej nie lubiłam” – skomentowała jedna ze słuchaczek. Wygląda więc na to, że w ten czy inny sposób Adele stale zyskuje odbiorców, nawet wśród tych do tej pory nieprzekonanych. Fani i niefani – sprawdźcie sami:

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną